Serena nie miała praw do marki kosmetyków

Joanna Barańska
opublikowano: 2005-12-16 00:00

Włosi górą. Polska firma zgłosiła markę Neo Glis w złej wierze — uznał warszawski WSA.

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie podtrzymał wczoraj decyzję Urzędu Patentowego (UP), który w maju tego roku unieważnił znak towarowy Neo Glis (serii kosmetyków do ciała), zgłoszony przez sieradzką firmę Serena Medical. O unieważnienie znaku wnioskowała włoska spółka Beauty Shopping — twierdząc, że to ona jest właścicielem marki, której Serena była tylko dystrybutorem. Bezsporne w sprawie jest tylko to, że Serena zgłosiła do rejestracji markę Neo Glis w październiku 2000 r. Uzyskała ochronę znaku w Polsce w czerwcu 2003 r. i w dziewięciu krajach naszego regionu w lutym 2004. We Włoszech zaś znak został zgłoszony w maju 2000 r. przez ówczesnego wspólnika Sereny, Włocha Gida Capparego. W styczniu 2004 r. Cappare przekazał prawa do marki spółce Beauty Shopping.

Od tego momentu stanowiska stron są sprzeczne. Serena twierdzi, że to ona wybrała sobie włoskiego partnera i zleciła mu dostawy kosmetyków Neo Glis. Beauty Shopping utrzymuje, że forma słowna i graficzna znaku została opracowana na jej zlecenie i spółka ma do niej prawa autorskie, nie mówiąc o tych, które wynikają z rejestracji. Serena kwestionuje umowę o dzieło, na której podstawie opracowano znak, i twierdzi, że do jego rejestracji w Polsce doszło na podstawie ustnej zgody Gida Capparego. Z kolei Beauty Shopping przedstawia oświadczenie notarialne Capparego, stwierdzające, że nigdy nie wiedział o polskiej rejestracji.

WSA nie wnikał w szczegóły sporów między byłymi i obecnymi wspólnikami czy kontrahentami.

— Sąd administracyjny bada, czy decyzja organu, w tym wypadku UP, była zgodna z prawem — przypomniała sędzia Magdalena Bosakirska.

Zdaniem sądu, UP prawidłowo uznał, że Serena nie wykazała jakichkolwiek uprawnień pozwalających jej zgłosić znak.

— Nie wykazała, że go wymyśliła, i nie udowodniła, że właściciel pozwolił na rejestrację. I nawet jeśli Cappare zachował się nielojalnie w stosunku do pozostałych wspólników, sprzedając znak na rzecz Beauty Shopping, to nie ma żadnych dowodów, że nie sprzeciwiał się jego rejestracji przez Serenę — stwierdziła sędzia.