Globalni potentaci z różnych branż coraz uważniej przyglądają się spółkom technologicznym z Polski. Intel przejął w listopadzie RemoteMyApp, firmę dostarczającą narzędzie do streamingu gier, a LG Display przetestuje produkt Noctiluki, producenta emiterów OLED nowych generacji, mimo że wcześniej zainwestował w jego konkurentów. Apetyt na współpracę z gigantami ma także Biotts i właśnie zbliżył się do tego celu.
Partnerstwo z gigantem
Start-up opracował nową metodę podawania leków dzięki zastosowaniu uniwersalnego plastra przepuszczającego substancje lecznicze przez skórę (systemu transdermalnego) – na razie to popularne zastosowanie np. przy nikotynie, jednak w przypadku większych cząsteczek pojawiają się problemy. Teraz firma pracuje nad poszczególnymi lekami do zastosowania przy wykorzystaniu tej technologii. Pomoże jej w tym Servier.
– Na tym etapie nie możemy komentować współpracy, niemniej głęboko wierzymy, że będziemy pierwszą firmą w Polsce, która nawiąże komercyjną współpracę z międzynarodową firmą farmaceutyczną z listy TOP30 – mówi Konrad Krajewski, członek zarządu Biottsa.
Servier to druga pod względem wielkości firma farmaceutyczna we Francji, zatrudniająca ponad 22,5 tys. pracowników w 150 krajach. W roku finansowym 2020/21 zakończonym we wrześniu wypracowała 4,7 mld EUR przychodów przy 625 mln zł zysku EBITDA. Większość sprzedaży (3,3 mld EUR) przypadła na leki markowe. Spółka ma w portfolio 49 leków, 40 projektów na etapie rozwoju klinicznego, a 36 w fazie badań przedklinicznych. Ponad połowa jej projektów badawczych dotyczy onkologii.

Od 2019 r. zauważamy w Polsce bardzo dynamiczny wzrost finansowania funduszy VC skierowanego na rynek startupowy, a pierwsze efekty są właśnie widoczne. Coraz częściej młode polskie firmy technologiczne są zauważane na światowej arenie przez inwestujące w nie zagraniczne fundusze VC oraz wykorzystujące ich technologię międzynarodowe koncerny. Jest to szczególnie widoczne w obszarze firm działających w modelu SaaS oraz marketplace.
W branży farmaceutycznej najlepsze jeszcze przed nami ze względu na jej specyfikę – potrzeba znacznie więcej czasu i kapitału, by doprowadzić produkt do komercjalizacji. Jestem jednak przekonany, że najbliższe trzy lata dostarczą wiele partnerstw podobnych do zawartego między Biottsem a Servierem, który jest w gronie największych koncernów farmaceutycznych w Europie.
Miliony na badania
Biotts zamierza przeznaczyć w tym roku na rozwój 12 mln zł – przede wszystkim na badania przedkliniczne i kliniczne różnych leków, opracowywanych z myślą o aplikacji za pośrednictwem plastra.
– Większość pieniędzy pochłoną prace nad substancjami w terapii leczenia cukrzycy typu 2. Badania potwierdzające skuteczność realizowaliśmy na małych grupach zwierząt. Teraz prowadzimy badania przedkliniczne na dużych i małych zwierzętach w certyfikowanych laboratoriach. Wyniki stanowią dokumentację rejestracyjną i umożliwią rozpoczęcie badań na ludziach – wyjaśnia Konrad Krajewski.
Część kapitału start-up zainwestuje w lek o działaniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym stosowanym w chorobach stawów, który w 2021 r. uzyskał trzykrotnie większe stężenie w porównaniu do dostępnych preparatów. Substancja z grupy NLPZ (niesteroidowe leki przeciwzapalne) jest stosowana w maściach przeciwbólowych, a rynek amerykański jest wart ponad 2 mld USD.
– Obecnym ograniczeniem leków jest stężenie dawki przedostającej się do krwiobiegu, co przy długim stosowaniu powoduje efekty uboczne. Ograniczyliśmy to przenikanie, przenosząc lek bezpośrednio do miejsca stanu zapalnego i zapewniając silniejszy oraz dłuższy efekt terapeutyczny – tłumaczy menedżer.

Leczenie cukrzycy i nowotworów
Spółka ma w portfelu siedem projektów. Najbardziej zaawansowany pod kątem badań przedklinicznych i dokumentacji rejestracyjnej jest lek przeciw cukrzycy.
– Natomiast najwięcej czasu poświęciliśmy na autorski preparat na nowotwór piersi, posiadający wysoką i udokumentowaną skuteczność. W tym roku planujemy rozpocząć badania w tzw. standardzie GMP, czyli zgodnym z wymogami urzędów rejestracyjnych – informuje Konrad Krajewski.
W pipelinie Biottsa są jeszcze m.in. dwa preparaty bazujące na dostępnych już środkach, rozwijane od początku działalności firmy – maść na owrzodzenia i maść miejscowo znieczulająca.
– Planujemy zarejestrować je w FDA [Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków – red.], ponieważ dopuszcza w regulacjach szybkie ścieżki rejestracji leków, co istotnie redukuje czas o lata i koszty o dziesiątki milionów dolarów w porównaniu do EMA [Europejskiej Agencji Leków – red.] – mówi Konrad Krajewski.
Nasze nośniki mogą zwiększyć precyzję działania, zmniejszyć wymaganą dawkę i radykalnie zredukować skutki uboczne leczenia – zwłaszcza w przewodzie pokarmowym – wielu istniejących i popularnych leków.
Duża runda inwestycyjna w planach
Biotts wprowadził się na początku roku do nowego laboratorium. Wydał na wyposażenie ponad 1 mln zł.
– Dzięki temu możemy samodzielnie tworzyć i walidować metody analityczne oraz analizować część wyników samodzielnie, co przekłada się na oszczędność czasu i pieniędzy – wyjaśnia Konrad Krajewski.
Poznaj program warsztatu “Inwestycje w spółki portfelowe ASI - umowy inwestycyjne” >>
Do końca roku spółka planuje też uruchomić laboratorium komórkowe, by badać leki pod kątem innych grup nowotworów niż rak piersi. Ponadto czeka na ogłoszenie nowej perspektywy badawczej przez NCBiR i szuka grantów za granicą, żeby pokryć koszty rozwoju projektów. Istnieje jednak ryzyko, że programów w tym roku nie będzie, więc firma uwzględnia konieczność samodzielnego finansowania prac.
– Pod koniec 2023 r. roku planujemy dużą rundę inwestycyjną, dzięki której sfinalizujemy I fazę badań klinicznych dla co najmniej trzech leków. Pierwsze umowy z firmami pozwolą nam zbudować wiarygodność na rynku, aby w 2023 r. rozpocząć poważne negocjacje biznesowe z partnerami – zapowiada członek zarządu Biottsa.