Start-up chce powstrzymać epidemię cukrzycy

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2022-01-17 20:00

GlucoActive zamierza już za rok sprzedawać bezinwazyjne glukometry. Wierzy, że na skalowanie produkcji zbierze 10 mln EUR przy wycenie sięgającej… 100 mln EUR.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na jakim etapie komercjalizacji produktów jest GlucoActive
  • na jaki model sprzedaży się zdecydował i gdzie chce ją prowadzić
  • jaki jest cel bieżącej rundy inwestycyjnej, a w czym spółce ma pomóc kolejna, znacznie większa
  • jak potencjał rynku, na który chce wejść startup, ocenia zarządzający funduszem

Cukrzyca już jest powszechnym problemem, a ma być gorzej – szacuje się, że do 2030 r. liczba chorych w Polsce wzrośnie z około 3 mln do 4 mln osób. W skali świata choroba może dotykać w 2035 r. nawet 591,9 mln ludzi.

– Stale rośnie liczba osób zmagających się z nieuleczalną cukrzycą i śmiertelność w jej wyniku. Powoduje to m.in. duże obciążenie systemu opieki zdrowotnej. W naszej diecie przybywa cukru, a średnia długość życia wzrasta, więc śmiertelne konsekwencje cukrzycy dają o sobie znać coraz częściej. Według WHO cukrzyca to już dziewiąta pod względem częstotliwości przyczyna zgonów na świecie, a do 2030 r. ma być siódma – mówi Robert Stachurski, prezes i współzałożyciel GlucoActive.

Podkreśla, że epidemię cukrzycy można powstrzymać dzięki zapewnieniu pacjentom prostego i komfortowego sposobu pomiaru cukru na odpowiednio wczesnym etapie zaawansowania choroby – wiele osób nie chce się regularnie nakłuwać. Na rozwiązanie tego problemu spółka ponownie zbiera kapitał.

2mld zł

Taką kwotę przekracza roczny koszt wyrobów medycznych i leków stosowanych w terapii cukrzycy.

Inwestorzy pomogą zachować przewagę

Start-up zapewnia, że jest na wyższym etapie zaawansowania niż inne zespoły na świecie próbujące stworzyć skuteczny bezinwazyjny glukometr. Opracował w tym celu autorską technologię bazującą na pomiarze optycznym kosztem około 1 mln EUR. W 2019 r. zainwestował w niego Akcelerator Technologiczny Gliwice w ramach programu Bridge Alfa, rok później pięciu aniołów biznesu (z Polski, USA i Wielkiej Brytanii), a na początku 2021 r. – fundusz inwestycyjny FundingBox Deep Tech Fund.

– Już w 2018 r. potwierdziliśmy w warunkach laboratoryjnych, że nasza metoda spektrofotometrii – wysyłania fal świetlnych, dzięki którym można określić poziom glukozy we krwi – pozwala na bezinwazyjny pomiar, a eksperyment medyczny zakończony na początku 2021 r. wykazał, że dokładność naszego pierwszego prototypu jest zbliżona do inwazyjnych rozwiązań dostępnych na rynku – przekonuje Robert Stachurski.

GlucoActive jest w trakcie rundy finansowej wartości 1 mln EUR. Połowę tej kwoty planuje przeznaczyć na certyfikację urządzenia w UE i przygotowanie go do komercjalizacji, a resztę na uruchomienie seryjnej produkcji przed końcem 2023 r.

– Zbieramy deklaracje od inwestorów, planujemy zamknąć rundę do końca lutego. Założyciele i kluczowi pracownicy mają 74 proc. udziałów w spółce i chcemy, by zachowali pakiet większościowy po najbliższej rundzie – informuje Robert Stachurski.

Firma znalazła już fabrykę, która pod jej nadzorem będzie wytwarzać produkty. Komercjalizację chce prowadzić dwutorowo – samodzielnie i przez licencję na produkcję i dystrybucję.

Europa to za mało:
Europa to za mało:
Robert Stachurski, prezes GlucoActive, zapewnia, że od razu po zakończeniu badań klinicznych w UE spółka chce rozpocząć certyfikację FDA, by wprowadzić glukometr na rynek amerykański.
Tomasz Walków

Skokowy wzrost wartości spółki

Pierwsze na rynek trafi stacjonarne urządzenie dla domowych użytkowników z cukrzycą typu 2 (około 90 proc. przypadków).

– Przy planowanej skali produkcji szacujemy, że będzie kosztować maksymalnie 1 tys. EUR, ale chcemy zaoferować też model abonamentowy, by zwiększyć dostępność produktu. Jesteśmy spokojni o popyt – rynek potrzebuje takiego urządzenia, czego dowodzi kilkaset złożonych zamówień i zapytań jeszcze przed jego ukończeniem i certyfikacją – mówi szef GlucoActive.

Na początku 2023 r., po uzyskaniu certyfikacji i rozpoczęciu produkcji, spółka spodziewa się kilkunastokrotnego wzrostu wyceny.

– Planujemy wówczas otworzyć rundę serii A o wartości 10 mln EUR przy wycenie sięgającej 100 mln EUR. Pieniądze przeznaczymy na globalne skalowanie produkcji i sprzedaży oraz rozwijanie kolejnych produktów – twierdzi Robert Stachurski.

Zaczynamy od rozwoju i wdrożenia urządzenia stacjonarnego GlucoStation, aby w kolejnych wersjach je miniaturyzować do formy opaski GlucoFit i smart zegarka GlucoWatch.

Robert Stachurski
prezes GlucoActive

Nowe produkty na zapleczu

W 2023 r. GlucoActive chce wprowadzić do oferty drugie urządzenie stacjonarne, które w przeciwieństwie do pierwszego nie będzie wymagało jednorazowej kalibracji przez użytkownika.

– Będzie przeznaczone dla sektora B2B, czyli wszystkich placówek medycznych, w których pacjenci będą mogli szybko wykonać badanie przesiewowe – tłumaczy Robert Stachurski.

Natomiast do końca 2024 r. gotowe ma być urządzenie wearable w formie opaski na ramię. Żeby sfinansować jego rozwój, firma ubiega się o 2,5 mln EUR grantu z europejskiego programu EIC Accelerator – decyzji spodziewa się w połowie roku. Jeśli się nie uda, pomogą inne granty, runda A lub debiut na giełdzie.

– Kolejny zapowiadany produkt, w formie zegarka, prawdopodobnie będzie gotowy na przełomie 2025 i 2026 r., jednak wszystko zależy od tempa prac badawczo-rozwojowych. Potrzebny do tego będzie też kapitał rzędu 5 mln EUR – mówi Robert Stachurski.

OKIEM INWESTORA
Trudny rynek, ale potencjał ogromny
PIOTR ŻÓŁKIEWICZ
zarządzający funduszem Zolkiewicz & Partners Inwestycji w Wartość FIZ
Trudny rynek, ale potencjał ogromny

Cukrzyca pozostanie powszechnym problemem medycznym może nawet przez kilkadziesiąt lat, dopóki nie pojawią się skuteczne terapie, np. genetyczne. Potrzeba codziennego nakłuwania się budzi opór wielu osób, dlatego globalny rynek skutecznych bezinwazyjnych glukometrów może być wart na starcie nawet kilkadziesiąt milionów dolarów. Do tego potrzebne jest jednak uzyskanie amerykańskiego certyfikatu FDA, który wymaga badań w niezależnych laboratoriów – europejska certyfikacja CE w przypadku urządzeń medycznych to raczej oświadczenie producenta.

Nad takim urządzeniem pracuje na świecie co najmniej kilkanaście start-upów. Moją uwagę zwróciły dwa: niemiecki DiaMonTech i duński RSP Systems, który w 2020 r. informował o pozyskaniu z rundy C aż 35 mln USD od inwestorów. Wszystkie rozwiązania bazują jednak na jakiegoś rodzaju emitowanym świetle i wymagają kalibracji. Część środowiska naukowego jest sceptycznie nastawiona do ich skuteczności i pozbycia się potrzeby kalibracji.

GlucoActive ma więc dużą konkurencję. Ponadto w branży medycznej bazowanie na sprzedaży samego hardware’u nie daje dużych szans na wyjątkowy sukces finansowy – przykładem są powszechnie dostępne ciśnieniomierze, których producentów jest mnóstwo. Potrzebne jest więc unikatowe oprogramowanie, które można zaoferować w abonamencie.