Na koniec lutego 2017 r. w funduszach absolutnej stopy zwrotu pracowało prawie 16 mld zł. Ten segment to już prawie 6 proc. rynku, ale jeszcze nie wszyscy gracze uszczknęli choćby kawałek. BPS TFI tego typu produkt doda do wachlarza, a wśród kilkudziesięciu konkurentów wyróżni się tym, że zaoferuje go w formule otwartej. Inaczej być zresztą nie może, bo — jak podkreśla Piotr Kuba, kierujący towarzystwem od lutego (wcześniej przez 18 lat związany był ze Skarbcem TFI) — banki spółdzielcze mają pewne ograniczenia w zakresie dystrybucjii sprzedaży funduszy zamkniętych ich klientom wydaje się niemożliwa. Nowy fundusz będzie zarządzany zespołowo.

Bez przesady
Obecnie w ofercie BPS TFI są fundusze: rynku pieniężnego, obligacji, stabilnego wzrostu i akcyjny. Stopa zwrotu pierwszego z nich za 12 miesięcy (2,4 proc.) plasuje go na dziesiątym miejscu w grupie liczącej ponad 40 rozwiązań. Wyniki zarówno za krótszy okres, jak i dłuższe też wyróżniają go pośród konkurentów. Nieco słabiej wypada BPS Stabilnego Wzrostu. W rok zarobił 6,6 proc., co daje miejsce w czołowej szóstce w grupie porównywalnych funduszy, ale rezultat za trzy lata (4,7 proc.) plasuje go w połowie stawki. Relatywnie gorsze wyniki w krótszym terminie ma BPS Obligacji (0,3 proc. w rok, przy średniej w grupie na poziomie 0,7 proc.), który lepiej jednak wypada w dłuższym terminie.
Typowym średniakiem jest natomiast BPS Akcji (16 proc. w rok, przy średniej 16,7 proc.).
— Nie chcemy oferować bardzo szerokiego wachlarza produktów, głównie dlatego, że z punktu widzenia klienta banku spółdzielczego wydaje nam się to niepotrzebne. Brakowało nam jednak funduszu, którego wyniki byłyby niezależne od koniunktury giełdowej. Czekamy na zgodę Komisji Nadzoru Finansowego — mówi Piotr Kuba. Parasol funduszy otwartych (FIO) nadal będzie skoncentrowany na polskich aktywach, podobnie zresztą jak drugi z parasoli — specjalistyczny FIO. — Lokalna orientacja naszych funduszy wynika z tego, że jesteśmy towarzystwem działającym w grupie banków spółdzielczych i staramy się dostosować ofertę do oczekiwań klientów, którymi są najczęściej banki z tej grupy albo ich klienci. W naszej ocenie, nie potrzebują oni produktów nastawionych na rynki zagraniczne — mówi Piotr Kuba. Prezes BPS TFI uważa również, że dla tego rodzaju klienta idealnie skrojone są rozwiązania z trzeciego filara emerytalnego.
— Staramy się zintensyfikować sprzedaż rachunków IKE i IKZE. Oczekujemy, że wraz z rosnącą świadomością konieczności samodzielnego oszczędzania na emeryturę i popularyzacji trzeciego filara klienci będą poszukiwali takich rozwiązań — mówi Piotr Kuba.
Towarzystwo planuje także obniżanie minimalnych wpłat do funduszy wchodzących w skład SFIO, a więc BPS Płynnościowego i Obligacji Korporacyjnych.
— Chcemy obniżać progi wejścia do tych funduszy tak, aby stały się dostępne dla szerszego grona inwestorów — mówi Piotr Kuba. Minimalna pierwsza wpłata to równowartość 40 tys. EUR dla osoby fizycznej i 100 tys. zł dla osoby prawnej. Każda kolejna wpłata nie może być natomiast niższa niż 10 tys. zł.
W aurze niepewności
Obszary, na które stawia towarzystwo, przechodzą zmiany regulacyjne. W marcu rząd uchylił nieco rąbka tajemnicy i przedstawił zarys zmian w systemie emerytalnym. Natomiast wdrożenie dyrektywy MIFID II budzi emocje w branży, ponieważ wiązać się może z ograniczeniem opłat pobieranych przez fundusze. W ubiegłą środę Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) przedstawił listę rekomendowanych rozwiązań dotyczących wynagradzania dystrybutorów funduszy. Proponowane przez regulatora zmiany nie przypadły do gustu środowisku TFI. Jak podkreśla Piotr Kuba, część z nich wykracza poza podstawową formułę i to właśnie one, jego zdaniem, stanowią największe zagrożenie dla branży TFI.
— Chyba najbardziej brzemienną w skutkach propozycją byłoby obniżenie opłaty stałej za zarządzanie w ramach FIO i SFIO [maksymalnie 2 proc. wartości aktywów netto funduszu w skali roku — red.]. W efekcie, doszłoby do osłabieniem siły finansowej polskich TFI, zawężenia oferty produktowej, a więc ograniczenia konkurencyjności rynku, i poszukiwania przez dystrybutorów innych, niekoniecznie związanych z funduszami, rozwiązań, które zapewnią im wyższą rentowność. Dla klientów oznacza to ponoszenie wyższych kosztów i mniejszy wybór — mówi Piotr Kuba.
W piątek 31 marca UKNF doprecyzował rekomendację. Docelowy limit maksymalnego wynagrodzenia na poziomie 2 proc. co prawda się nie zmienił, ale zaproponowano, by został osiągnięty stopniowo do 2022 r., z zastrzeżeniem, że w pierwszym roku po wejściu w życie ustawy utrzymany ma być status quo. Opinia KNF nie ma bezpośredniego charakteru wiążącego. O ostatecznym kształcie ustawy decyduje Ministerstwo Finansów.
189 mln zł Tyle aktywów pracowało w funduszach rynku kapitałowego BPS TFI na koniec lutego 2017 r.