Simkus uważa, że konflikt handlowy z USA oraz mocne euro oznaczają wzrost ryzyka zbyt niskiej inflacji w eurolandzie. Inflacja spadła w strefie euro poniżej 2 proc. już we wrześniu ubiegłego roku, ale potem znów zaczęła rosnąć. W styczniu sięgała 2,5 proc. Od tego czasu spadała i w kwietniu wynosiła 2,2 proc. Komisja Europejska prognozowała wcześniej w tym tygodniu, że inflacja wyniesie w 2025 roku 2,1 proc., a w przyszłym spadnie do 1,7 proc. Wstępne dane o inflacji w maju zostaną podane 3 czerwca.
„Widzę przestrzeń do redukcji stóp”
Szef banku centralnego Litwy wskazał, że główna stopa procentowa Europejskiego Banku Centralnego, wynosząca 2,25 proc., jest obecnie równa górnej granicy zakresu 2,25-1,75 proc., w którym znajduje się stopa neutralna, która nie hamuje i nie stymuluje gospodarki.
- Widzę przestrzeń do redukcji stóp procentowych na posiedzeniu w czerwcu – powiedział Simkus dziennikarzom. – Ryzyko, że inflacja będzie poniżej celu w przyszłości, zwiększyło się – dodał.
Spadek inflacji pozwolił EBC na dokonanie od czerwca ubiegłego roku siedmiu obniżek stóp procentowych, co sprowadziło główną do 2,25 proc. Rynek oczekuje jeszcze dwóch cięć w tym roku, po których stopa depozytowa wynosiłaby 1,75 proc.
Ekonomiści: inflacja wynosi 2 proc. lub mniej
Ankietowani przez Bloomberga ekonomiści spodziewają się spadku inflacji w czterech największych gospodarkach strefy euro w maju do 2 proc. lub mniej. Byłby to pierwszy taki przypadek od ośmiu miesięcy i dopiero drugi raz od 2021 roku. We wtorek podane zostaną dane o inflacji we Francji, a w piątek w Niemczech, Włoszech i Hiszpanii.
