Softnet odbija się Michałowi D. czkawką

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2022-04-06 20:00

Jeden sąd uznał, że znany inwestor nie przejął telekomunikacyjnej spółki. Przed drugim za dwa tygodnie zasiądzie w tej sprawie na ławie oskarżonych

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jaki sposób Michał D., były inwestor giełdowy, przebywający obecnie w areszcie, próbował przejąć w 2015 r. spółkę telekomunikacyjną Softnet Group (SG)
  • jaki wyrok w sprawie tamtych wydarzeń wydał właśnie sąd cywilny
  • o co Michał D. oskarżony jest w procesie karnym w sprawie SG, który ruszy przed warszawskim sądem za dwa tygodnie
  • który znany były inwestor giełdowy zasiada z nim na ławie oskarżonych

Mamy nowe informacje w ujawnionej przez „PB” sprawie próby wrogiego przejęcia firmy telekomunikacyjnej Softnet Group (SG) przez Michała D., kontrowersyjnego inwestora, który rozdawał karty w takich giełdowych firmach, jak Calatrava Capital, Mostostal Export, PC Guard czy Chemoservis-Dwory. Sąd cywilny uznał, że umowa, na podstawie której właścicielem SG został cypryjski wehikuł Michała D., jest nieważna.

Spółka za bezcen

SG to spółka telekomunikacyjna znana głównie z tego, że w 2017 r. Play kupił od niej za 81 mln zł częstotliwości umożliwiające oferowanie szybkiego mobilnego internetu. Tymczasem dwa lata wcześniej jeden z cypryjskich wehikułów Michała D. kupił cały Softnet za… 2 mln zł, których zresztą nie zapłacił.

W 2015 r. właścicielami SG, za pośrednictwem amerykańskiej firmy Creative Development (CD), byli rodzimi biznesmeni: Dariusz Górecki i Maciej Chorążak. Ich bliskim współpracownikiem był Michał W. i to właśnie on w lutym 2015 r. w imieniu CD sprzedał Softnet za nieco ponad 2 mln zł cypryjskiej firmie ITD&ITP (dziś Takrit), formalnie reprezentowanej przez Martę Z., konkubinę Michała D., a faktycznie przez niego kontrolowanej. Przy czym o ile udziały spółki przeszły na nabywcę od razu, o tyle płatność została odroczona o trzy lata i w żaden sposób jej nie zabezpieczono.

Marta Z. szybko zmieniła zarząd Softnetu, powołując do niego Michała W. i Tomasza P., współpracownika Michała D. Obaj już następnego dnia — w towarzystwie prawnika, notariusza i ochroniarzy — wtargnęli do siedziby Softnetu i ją przejęli. Dariusz Górecki i Maciej Chorążak zareagowali pozwami sądowymi.

Jeden z nich zakończył się właśnie wyrokiem, w którym sąd orzekł, że nieważna była nie tylko umowa między CD a Takritem, ale też kolejna, w wyniku której właścicielem SG została kolejna cypryjska firma: Roadfence Trading and Investments kontrolowana przez Pawła N., byłego inwestora giełdowego i wspólnika w interesach Michała D.

Wyrok, w którym sąd orzekł również, że jedynym wspólnikiem Softnetu pozostaje amerykański CD, jest nieprawomocny i zapewne zostanie zaskarżony (pełnomocniczka Takritu wystąpiła już o sporządzenie uzasadnienia wyroku).

Od ponad dwóch lat ogląda świat zza krat:
Od ponad dwóch lat ogląda świat zza krat:
W związku ze sprawą Softnet Group Michał D. przebywa w areszcie od lutego 2020 r. W ostatnich miesiącach mógł go opuścić, jednak nie zdecydował się na wpłatę ustanowionego przez sąd poręczenia majątkowego, czyli 600 tys. zł.
Grzegorz Kawecki

Niegospodarność i pranie pieniędzy

20 kwietnia natomiast przed warszawskim sądem ma ruszyć proces karny w sprawie Softnetu, w którym oskarżonych zostało aż 13 osób. Pięć z nich, w tym Michał D., stoi pod zarzutami prania brudnych pieniędzy oraz wyrządzenia amerykańskiemu CD szkody wysokości 18,7 mln zł. Kolejnych osiem osób, wśród nich Paweł N., oskarżonych jest o pranie pieniędzy.

Prokuratura ocenia szkodę na 18,7 mln zł, opierając się na opiniach biegłych, którzy wartość SG w momencie sprzedaży oszacowali na prawie 21 mln zł. W przypadku prania pieniędzy chodzi natomiast o to, że między 2015 a 2019 r. udziały w Softnecie były przenoszone za kwoty od 10 do 20 tys. zł na pięć kolejnych firm cypryjskich i polskich. Przy czym, zdaniem śledczych, wszystkie firmy były faktycznie zarządzane przez Michała D.

On sam zapewniał, że „nigdy nie było żadnego wrogiego przejęcia Softnetu”, a wszystkie kolejne umowy kupna udziałów spółki miały charakter rynkowy. Niską cenę transakcji z lutego 2015 r. i odroczony termin płatności Michał D. tłumaczył tym, że SG miała wtedy duże zobowiązania, rzędu 7-8 mln zł, i nadawała się do upadłości. Paweł N. twierdził natomiast, że przy tej transakcji działał w dobrej wierze i został „wykorzystany” przez Michała D.