Spadek zapasów ropy w USA na skutek większego eksportu

Materiał zewnętrzny
opublikowano: 2024-04-25 09:03

Po pokazie siły strony popytowej na rynku ropy naftowej w trakcie wtorkowej sesji, notowania tego surowca wczoraj już wróciły do zniżek i oddały sporą część wzrostów. Dziś rynek ropy naftowej w zasadzie powraca do punktu wyjścia, bowiem na ceny znów wpływają dobrze znane już inwestorom tematy.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Pierwszy temat to sytuacja na Bliskim Wschodzie, która – mimo że nadal jest daleka od stabilizacji – w coraz mniejszym stopniu wpływa na same ceny ropy naftowej. Wynika to z faktu, że walki wciąż skupiają się głównie na Strefie Gazy i nie wpływają bezpośrednio na produkcję i eksport ropy.

Drugi temat to oczekiwania wątłego popytu na ropę naftową na świecie ze względu na spowolnienie gospodarcze, wciąż wysokie stopy procentowe i oczekiwania gorszych danych makro. Dane dotyczące produkcji przemysłowej w USA niedawno rozczarowały, a inwestorzy wyczekują kolejnych istotnych danych makro, a wraz z nimi, sygnałów dotyczących tego, co może zrobić Rezerwa Federalna w najbliższych miesiącach. Póki co oczekiwany miks wydarzeń nie sprzyja wyższym wycenom ropy.

Warto wspomnieć, że wczoraj pojawiły się dane Departamentu Energii dotyczące zmiany zapasów paliw w USA. Departament potwierdził zniżkę zapasów ropy naftowej – i to aż o 6,37 mln baryłek, czyli znacznie więcej niż we wtorek oszacował Amerykański Instytut Paliw. Jednak, co ciekawe, inwestorzy nie zareagowali istotnie na ten dane, bowiem wynikały one głównie ze zwiększonego eksportu, nie zaś lepszego popytu w samych Stanach Zjednoczonych.