Lwia część sprzętu poleasingowego, który trafia na rynek, to samochody osobowe. Przez ostatni rok wskutek szczególnie mocno odczuwanego w niektórych branżach kryzysu na rynku częściej pojawiają się maszyny budowlane, koparki, ładowarki i znacznie więcej ciężarówek niż dotąd. Jako że w transporcie i budowlance sytuacja jest wyjątkowo ciężka, firmy działające w tych branżach często nie są w stanie podołać zobowiązaniom przyjętym na siebie w lepszych czasach. Także terminowemu regulowaniu rat.
— Najczęściej sprzedajemy sprzęt odzyskany w wyniku windykacji. Rzadko natomiast zdarza nam się sprzedawać wyposażenie, które uzyskujemy w wyniku wygaśnięcia nor-malnie przebiegającej umowy — tłumaczy Krzysztof Maszczyk, kierownik sekcji sprzedaży poleasingowej w EFL.
Jeden właściciel
Dominacja samochodów osobowych to pokłosie gwałtownie rozwijającego się rynku flotowego. Przedsiębiorstwa, które wynajmują flotę od firmy car fleet menagement (CFM), na ogół nie wykupują aut po zakończeniu umowy leasingowej, ponieważ wolą podpisać nową — na nowe auta. Specjaliści szacują, że wraz z dalszym rozwojem tego rynku pojazdów będzie przybywać. Będą to samochody marek najchętniej używanych we flotach, a więc ople, fordy, skody, toyoty, volkswageny, fiaty, renault, peugeoty. Pokutuje przekonanie, że auta firmowe są zajeżdżone do granic możliwości. Leasingodawcy uspokajają, że to stereotyp.
— Po pierwsze, kupowanie pojazdu od firmy leasingowej daje pewność, że był on regularnie serwisowany w autoryzowanych stacjach i tankowany dobrej jakości paliwem. Po drugie, nie zostaniemy oszukani — renomowany leasingodawca nie mógłby sobie pozwolić na sprzedaż pojazdów bez pełnej i rzetelnej dokumentacji i historii wszelkich napraw. Nawet jeśli pojazd był użytkowany przez niefrasobliwego kierowcę, to przed odsprzedażą jest jeszcze raz dokładnie diagnozowany, by określić jego rzeczywisty stan. Ukrywanie usterek przed nabywcą to najlepsza droga do utraty klientów. I po trzecie, zakup auta od firmy leasingowej gwarantuje, że pojazd nie ma "przekręconego" licznika, że jego pochodzenie jest legalne i że z pewnością nie jest złożony z dwóch czy trzech innych samochodów — mówi Radosław Wnuk, dyrektor operacyjny LeasePlan Fleet Management i ekspert Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów.
Na aukcji w sieci
Nawet jeśli sprzęt poleasingowy nie jest w najlepszym stanie, to leasingodawcy podkreślają, że kupujący jest o tym rzetelnie informowany. Dotyczy to nie tylko samochodów, ale też maszyn i sprzętu biurowego.
— Szczególnie korzystne dla kupujących jest to, że przeznaczone do sprzedaży pojazdy i maszyny przechodzą ocenę stanu technicznego i są wyceniane przez rzeczoznawców z listy Ministerstwa Infrastruktury. Nie inwestujemy w naprawy czy remonty — sprzęt jest dostępny w takim stanie, w jakim do nas trafia. Pomaga to nabywcom w podjęciu właściwej decyzji. Inaczej niż na przykład przy zakupie auta w komisie czy nawet od osoby prywatnej, gdy samochody są specjalnie przygotowane do sprzedaży i łatwo o popełnienie błędu — podkreśla Krzysztof Maszczyk.
Najłatwiej wyszukać sprzęt poleasingowy w internecie. Sprzedające go firmy uruchamiają własne strony, albo współpracują z popularnymi serwisami ogłoszeniowymi. Można też natknąć się na niego u pośredników.
— W przypadku samochodów najczęściej spotykanym kanałem dystrybucji są aukcje, rzadziej oferty na stronach internetowych. Nieco inaczej wygląda sprzedaż maszyn i urządzeń, takich jak sprzęt poligraficzny czy maszyny do laserowego cięcia. Te są sprzedawane we współpracy z dostawcami lub na rynku wtórnym i trafiają bezpośrednio do ostatecznych użytkowników — mówi Mariusz Kurzac, prezes ING Lease.
Trafić na perełkę
Na rynek trafiają też auta, którymi wcześniej jeździli prezesi, członkowie zarządu i rad nadzorczych. Na ogół odbiorcami są pośrednicy, jak komisy czy dealerzy, rzadziej bezpośrednio klienci ostateczni. Ale bywa i tak. Amator luksusowych aut powinien więc wziąć taką możliwość pod uwagę.
— Są to zwykle dobrze wyposażone 2-4 letnie samochody ekskluzywnych marek. Zdarzają się prawdziwe perełki, wyposażone we wszystkie zdobycze techniki, choć bywają też wersje podstawowe tych samochodów, które jednak z zewnątrz niczym się nie różnią, a wciąż dodają prestiżu. Przewagą zakupu tych samochodów od krajowej firmy CFM nad importem zza granicy jest pewne pochodzenie oraz potwierdzona historia serwisu i, co warto podkreślić szczególnie dziś, cena w polskich złotych — mówi Ireneusz Tymiński, dyrektor generalny KBC Autolease Polska i członek Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów.
Poza samochodami z wyższej półki po zakończeniu pracy w firmie na rynek trafia też wysokiej klasy sprzęt specjalistyczny — tyle że znacznie rzadziej. Warto więc dowiedzieć się, co leasingodawcy mają akurat do sprzedania zanim sprowadzi się maszyny.
— Chodzi o unikalne linie technologiczne czy maszyny, które na przykład były sprowadzane z zagranicy specjalnie dla danego klienta. Popyt na takie środki trwałe na rynku wtórnym jest znikomy. Przedmiotów jest jednak stosunkowo niewiele w ofertach poleasingowych — wnioski o ich leasing są wnikliwie oceniane właśnie po to, aby zminimalizować prawdopodobieństwo przedwczesnego zakończenia umowy — infor-muje Tomasz Sęba, dyrektor sprzedaży Spółek Leasingowych BZ WBK.
— Specyficzną pod względem sprzedaży grupą przedmiotów poleasingowych są nieruchomości, bo wymagają wieloletniej wiedzy użytkowników. Ponadto proces sprzedaży jest bardzo długi — od 6 do 12 miesięcy — i wymaga gruntownych przygotowań. Mimo to nieruchomości takie jak biura czy obiekty komercyjne dają szanse wysokiego odzysku — dodaje Mariusz Kurzac.