Start działalności bez informowania inspekcji

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2012-05-08 00:00

Przedsiębiorcy zatrudniający pracowników mają mieć mniej obowiązków informacyjnych.

Szef resortu sprawiedliwości proponuje, aby pracodawca rozpoczynający działalność gospodarczą nie musiał zawiadamiać okręgowego inspektora pracy oraz państwowego inspektora sanitarnego o miejscu, rodzaju i zakresie prowadzonej działalności. Taką zmianę zawiera projekt założeń odpowiedniej nowelizacji kodeksu pracy i innych ustaw przekazany już przez ministra do uzgodnień międzyresortowych.

Grzywna do 30 tys. zł

Obecnie, zgodnie z kodeksem pracy, ze wspomnianego obowiązku pracodawca musi wywiązać się w ciągu 30 dni od startu firmy. Zgodnie z kodeksem pracy musi też informować obie inspekcje o zmianie pierwotnie przekazanych danych, zwłaszcza zmiany technologii lub profilu produkcji, jeżeli może to zwiększyć zagrożenie dla zdrowia pracowników.

Ponadto inspektorzy pracy i sanitarny mają prawo zobowiązać pracodawcę prowadzącego działalność powodującą szczególne zagrożenie dla zdrowia lub życia zatrudnionych do okresowej aktualizacji informacji. Za niewywiązanie się z tych obowiązków grozi grzywna od 1000 zł do 30 tys. zł.

W ocenie ministra sprawiedliwości, część danych podlegających zgłoszeniu Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) i Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS) pracodawca musi podawać w systemach rejestracji i ewidencji rozpoczynanej działalności, w tym np. w rejestrze REGON wraz z informacją o przewidywanej liczbie zatrudnionych.

Zgłaszane są one też Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych, w terminie 7 dni od daty przyjęcia do pracy pierwszego pracownika.

Minister sprawiedliwości uważa, że należy pracodawcę zwolnić z wielokrotnego zgłaszania tych samych danych. Postuluje, aby PIP i PIS sięgały po informacje potrzebne do realizowania ich funkcji ustawowych do zasobów gromadzonych przez Główny Urząd Statystyczny i ZUS.

Proponuje uchylenie obecnego obowiązku i sankcji z kodeksu pracy oraz rozszerzenie uprawnień obu inspekcji dotyczących dostępu do określonych danych.

Według tej koncepcji, urzędy statystyczne miałyby im np. udostępniać co kwartał informacje o podmiotach zgłaszających (i deklarujących) zatrudnienie pracowników. Autor zmian prognozuje, że likwidacja obowiązku zgłoszeń do PIP i PIS skróci czas rejestracji firm o 2 dni.

— Jesteśmy na tak — ocenia proponowane zmiany Elżbieta Lutow, dyrektor Zespołu Rozwoju Przedsiębiorczości Związku Rzemiosła Polskiego.

Jak mówi, ubędzie obowiązków, a także zmniejszy się ryzyko kary. Obecnie wielu małych przedsiębiorców zapomina o obowiązkach informacyjnych. Lutow wyjaśnia, że jest to szczególnie częste wśród osób prowadzących działalność jednoosobowo, którzy od czasu do czasu zatrudniają pracowników na określony okres. Jednocześnie jednak zastrzega, że dla ostatecznej oceny projektu ministra sprawiedliwości potrzebna będzie analiza kosztów związanych z udostępnianiem danych obu inspekcjom.

Koszty zmian

— Opowiadamy się za ograniczeniem obowiązków, ale pod warunkiem, że społeczeństwo i przedsiębiorcy nie poniosą zbyt dużych tego kosztów — podkreśla Elżbieta Lutow.

Dodaje, że znacznie więcej problemów mają firmy z obowiązkami sprawozdawczymi związanymi z gospodarowaniem odpadami. Do tych zagadnień projekt ministra sprawiedliwości się nie odnosi.

Przewiduje natomiast wprowadzenie regulacji, która skróciłaby z 14 do 3 dni czas oczekiwania na potwierdzenie nadania numeru identyfikacji podatkowej (NIP).

Organy podatkowe zostałyby zobowiązane do szybszego ich wydawania rozpoczynającym działalność. Dzięki temu przyspieszona będzie rejestracja podmiotów w Krajowym Rejestrze Sądowym, urzędzie statystycznym, urzędzie skarbowym i ZUS — zapowiada szef resortu sprawiedliwości.