STOCZNIA GDYNIA ZBLIŻA SIĘ DO MASA

Cezary Pytlos
opublikowano: 1999-09-08 00:00

STOCZNIA GDYNIA ZBLIŻA SIĘ DO MASA

Trójmiejska spółka chce kupić fińskie stocznie, a potem się nimi podzielić

PODRÓŻ W PRZYSZŁOŚĆ: Janusz Szlanta, prezes Stoczni Gdynia, wierzy, że inwestycja w Masa Yards zwróci się. Fińskie stocznie produkują wycieczkowce warte setki milionów dolarów. fot. Grzegorz Kawecki

Stocznia Gdynia chce przejąć dwie stocznie należące do norweskiego Kvaernera, a następnie odsprzedać część udziałów grupie krajowych i zagranicznych inwestorów finansowych. Obecnie finalizuje z nimi rozmowy w sprawie sfinansowania zakupu stoczni Masa Yards — w Turku i Helsinkach.

Przedstawiciele stoczni nie ujawniają inwestorów, gdyż projekt jest w fazie przygotowań. Janusz Szlanta, prezes Stoczni Gdynia, zapewnia, że jego spółce wystarczy funduszy na przejęcie i finansowanie działalności fińskich stoczni.

— Finansowanie mamy zagwarantowane przez międzynarodowych inwestorów. Stoi za nami wystarczający kapitał — mówi Janusz Szlanta.

W grę wchodzą banki, z którymi stocznia współpracuje od dawna, m.in. Mitteleuropaische Handelsbank, a z polskich — Kredyt Bank, Bank Zachodni i Grupa Pekao. Dodatkowym bodźcem dla inwestorów będzie możliwość wejścia kapitałowego do połączonego organizmu.

Sprawa przesądzona

— Jeśli zostanie wybrana nasza oferta, wyłącznym właścicielem Masa Yards będziemy tylko w początkowym okresie. Następnym krokiem będzie przystąpienie do projektu międzynarodowych inwestorów finansowych — podkreśla Janusz Szlanta.

Przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty. Zdaniem Mirosława Piotrowskiego, rzecznika prasowego gdyńskiej stoczni, można się tego spodziewać jeszcze w tym miesiącu, a najpóźniej w październiku. Stocznia Gdynia jest jednak najpewniejszym kandydatem do przejęcia Masa Yards. Takie przypuszczenia potwierdza ,,Financial TimesŐŐ. Według dziennika, ofertę rywala SG odrzucono jako niewystarczającą. Fińska gazeta ,,Helsingin SanomatŐŐ opublikowała z kolei wypowiedź Kjella Almskoga, prezesa Kvaernera, w której stwierdził on, że Masa Yards kupi ten, kto najwięcej zapłaci. Antti Pankakangas, dyrektor ds. stoczni koncernu, dodał natomiast, że kupiec musi zaproponować rozsądny biznesplan dla stoczni.

Gdynia ma plan

Gdyńska stocznia i Masa Yards uzupełniałyby się w oferowanych przez siebie produktach: Finowie produkują wycieczkowce, a Polacy — zbiornikowce i frachtowce.

— W przypadku fuzji powstanie piąta stocznia na świecie — przyznaje Janusz Szlanta.

Prezes dementuje pogłoski o zamknięciu niektórych działów Masa Yards i przeniesieniu produkcji stalowej do Polski. W stoczniach nie zostanie także zredukowane zatrudnienie.

— Nie kupujemy fińskich stoczni po to, żeby zakończyć w nich produkcję, ale po to, żeby rozwijać ich działalność — twierdzi Janusz Szlanta.