Po uwzględnieniu wypłat kuponów zapadające w 2110 r. papiery straciły 17,4 proc. wartości, od kiedy 22 maja Ben Bernanke po raz pierwszy zasugerował możliwość zmniejszenia wsparcia dla gospodarki przez amerykański bank centralny. Przecena wyemitowanych zaledwie trzy lata temu obligacji była największa wśród wszystkich długoterminowych papierów rządowych o ratingach inwestycyjnych, monitorowanych przez Bloomberga.
— Inwestorzy stracili, ale wydaje się, że Meksyk znalazł idealny moment, by wypuścić obligacje o tak długim terminie wykupu — komentuje Joe Kogann, strateg Scotiabank. Emitując w 2010 r. warte 2,7 mld USD obligacje, Meksyk zapewnił sobie finansowanie na 100 lat po koszcie zaledwie 5,75 proc. Początkowo inwestorzy mogli cieszyć się hossą, w miarę jak rentowności spadały jeszcze niżej. Wszystko zmieniły spekulacje o ograniczeniu skupu aktywów, zapewniającego dotychczas obfitą płynność na rynkach. Ucieczka inwestorów z rynków długu krajów rozwijających się sprawiła, że rentowności obligacji meksykańskich skoczyły do 6,19 proc. Ta przecena pokazuje, że ogólnoświatowy wzrost rynkowych stóp procentowych najsilniej ciąży na wycenach papierów o najdłuższych terminach wykupu. W ich przypadku kapitał jest zablokowany na podstawie ustalonej z góry rentowności na najdłuższy okres. Rentowność polskich obligacji 10-letnich to 4,44 proc.