Superauta odjechały spowolnieniu

opublikowano: 27-01-2023, 14:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Marki luksusowe zawsze były odporne na zawirowania gospodarcze. Nie inaczej jest teraz. Z perspektywy producentów i dostawców najdroższych aut teraz jest nawet… lepiej. Luksus święci tryumfy, padają rekordy, dominuje optymizm.

Paradoksalnie, ale pandemia i jej konsekwencje znacznie zwiększyły siłę segmentu dóbr luksusowych. Doskonałym tego przykładem jest motoryzacja. Z analizy World Inequality Report wynika, że od początku pandemii gwałtownie wzrosły nierówności majątkowe. Obecnie najbogatsze 10 proc. ludzkości posiada 76 proc. całych zasobów świata. To oznacza, że globalne nierówności są zbliżone do poziomu z początku XX w.

Luksusowy rekord:
Luksusowy rekord:
2022 r. był dla Rolls-Royce’a wyjątkowy. Pierwszy raz w 118-letniej historii marki klientom dostarczono ponad 6 tys. aut.
materiały prasowe

To do tej garstki trafia większość produkcji dóbr luksusowych. Popyt zamożnych na ekskluzywne towary i usługi wynika nie tylko z chęci doświadczania ich wyjątkowej jakości, lecz wiąże się także z prestiżem. Dobra luksusowe, np. samochody, mają nie tylko silniki, klamki, kierownice i fotele, ale także — a może przede wszystkim — status symbolu. Coś jak insygnia władzy. Ta cecha sprawia, że luksusowe auta sprzedają się zawsze, a ich rynek wykazuje się stabilnością, nawet na tak dużych falach jak te, które wywołały wydarzenia 2022 r.

Rekord za rekordem

W 2022 r., trudnym dla producentów aut popularnych, skoncentrowani na luksusie nie mieli powodów do narzekań. Rolls-Royce na przykład miał rekordowy rok. Marka dostarczyła klientom z 50 krajów 6021 samochodów, o 8 proc. więcej niż rok wcześniej. To pierwszy przypadek w jej 118-letniej historii, kiedy roczna sprzedaż przekroczyła 6 tys. aut.

Dla takich producentów najważniejszym miernikiem sukcesu wcale nie jest wysokość sprzedaży. Rolls-Royce chwali się rekordowo wysoką wartością zamówień na wersję bespoke (na zamówienie). Niemal nieograniczone możliwości personalizowania przełożyły się na to, że klienci byli skłonni płacić średnio 0,5 mln EUR za swoje unikatowe rolls-royce’y. Marka rosła niemal na wszystkich rynkach — w regionie Azji i Pacyfiku, w USA i Europie, szczególnie zaś na Bliskim Wschodzie.

Korki od szampana strzelały również w siedzibie Bentleya. Firma chwali się sprzedażą niemal 15,2 tys. aut i 4-procentowym wzrostem r/r. Sukces zawdzięcza przede wszystkim SUV-owi — modelowi bentayga, który w minionym roku odpowiadał za 42 proc. sprzedaży.

— W kolejnym roku nieprzewidywalności firma przezwyciężyła niemałe przeciwności i wykazała się dużą odpornością, osiągając trzeci rok z rzędu rekordową sprzedaż. To podkreśla siłę naszej marki, doskonałość operacyjną i duży globalny popyt — mówi Adrian Hallmark, prezes i dyrektor generalny Bentley Motors.

Sekret sukcesu:
Sekret sukcesu:
Miłość do SUV-ów dopadła również klientów marek superpremium. 42 proc. ze sprzedanych w 2022 r. 15,2 tys. aut to należący do segmentu SUV model bentayga.
materiały prasowe

Świetnie sprzedają się też samochody marek kojarzonych nie tylko z rozpieszczającym luksusem, lecz mających także sportowe konotacje. Przedstawiciele Ferrari są pewni perspektyw na ten i następny rok. Popyt pozostaje duży mimo licznych obaw o kondycję gospodarki (a może właśnie dlatego). Okazuje się, że zamówienia na nowy czteromiejscowy model purosangue (jego cena to 385 tys. USD) przekroczyły nawet najambitniejsze oczekiwania. Marka nie podsumowała jeszcze minionego roku, ale spodziewa się, że zysk (przed odsetkami, podatkiem i amortyzacją) wzrośnie z nieco ponad 1,5 mld EUR w 2021 r. do ponad 1,73 mld w 2022 r. Imponującą passą może się pochwalić również odwieczny rywal marki z Maranello — Lamborghini.

Dla tego włoskiego brandu 2022 r. również jest rekordowy. Firma dostarczyła ponad 9 tys. samochodów, o 10 proc. więcej niż rok wcześniej. Najlepiej sprzedającym się modelem pozostaje luksusowy SUV urus. Przedstawiciele Lamborghini podkreślają, że we wszystkich regionach udało się utrzymać spójną dystrybucję. W porównaniu z 2021 r. w Azji odnotowano 14-procentowy wzrost, w USA 10-procentowy, a w regionie EMEA 7-procentowy.

Nie inaczej sytuacja wygląda w Porsche. Prawie 310 tys. samochodów dostarczonych na całym świecie to wynik o 3 proc. lepszy od tego z 2021 r. 63 tys. samochodów trafiło na europejski rynek, co oznacza wzrost o 7 proc.

Polski luksus

Nasz rynek drogich aut podąża za globalnym trendem. W 2022 r. nad Wisłą zarejestrowano niemal 93 tys. aut z segmentu premium — o 3,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Warto zauważyć, że cały rynek aut osobowych skurczył się w tym czasie o 6 proc.

Niemal wszystkie marki zaliczane do segmentu premium w minionym roku poprawiły w Polsce wyniki. Najbardziej spektakularnie Aston Martin — zarejestrowano 25 aut tej marki, czyli o 400 proc. więcej niż rok wcześniej. Ferrari wydało klientom 80 aut (+78 proc.), a Lamborghini 48 (+15 proc.). Porsche, z wynikiem prawie 3 tys. rejestracji, odnotowało 50-procentowy wzrost.

Trzycyfrowy wzrost:
Trzycyfrowy wzrost:
W Polsce zarejestrowano w minionym roku 25 samochodów marki Aston Martin, aż o 400 proc. więcej niż w 2021 r. Tym samym brytyjska marka została liderem dynamiki wzrostu sprzedaży w segmencie superpremium.

Dzięki temu, że segment droższych aut stracił w tym roku zdecydowanie mniej niż grupa samochodów bardziej dostępnych, urósł jego udział w polskim rynku. Dziś prawie co piąte rejestrowane nowe auto ma metkę premium (pod koniec 2019 r. zaledwie 15 proc.), co sprawia, że klientów w salonach dla zamożnych wielbicieli indywidualnej mobilności ubywa wolniej, a czasem wręcz przybywa. Istotne są trzy zjawiska. Pierwszym jest coraz większa dostępność narzędzi finansowych. Dzięki najmowi, leasingowi czy innym programom znacznie rośnie grupa ludzi, których stać na droższe auto. Rozwój tych narzędzi znacznie przyspieszył w pandemii. Warto również pamiętać o ograniczeniu wydatków na inne rzeczy, np. podróże. Zdecydowanie więcej wydają na nie osoby zamożne, a ograniczenia w możliwości przemieszczania się spowodowały, że duża część zaoszczędzonych pieniędzy była w stanie pokryć półroczne lub roczne koszty finansowania. Kolejnym czynnikiem jest naturalna odporność dóbr luksusowych na spowolnienie czy kryzys. Znaczenie ma też inflacja — tempo jej wzrostu przekonało część zamożnych klientów do inwestycji w drogi samochód.

Jest jeszcze inny powód — reeksport. Nie możemy wykluczyć, że część aut wyjechała za granicę. Zwiększenie liczby rejestracji jest m.in. rezultatem słabnięcia złotego, co się przekłada na wzrost zainteresowania naszą ofertą, również premium, klientów spoza Polski.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane