Szansa na rodzimego jednorożca

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2019-12-30 22:00

To jedna z naszych szokujących prognoz, tzw. czarnych łabędzi (wydarzenie bardzo mało prawdopodobne, ale o potencjalnie wielkich konsekwencjach). Nie jest to tekst informacyjny.

Sektor venture capital (VC) wciąż walczy o pierwszego rodzimego „unicorna”, czyli rozwijany z zaangażowaniem inwestorskiego kapitału start-up o wycenie przekraczającej 1 mld USD. Przedstawiciele funduszy i młodzi technologiczni przedsiębiorcy z nieukrywaną zazdrością przyjęli ogłoszoną w listopadzie 2019 r. wiadomość o „jednorożcu”, jaki objawił się na Litwie. Ten status u naszego północno-wschodniego sąsiada uzyskała spółka Vinted. A w krajach bałtyckich istnieje już kilka perełek z podobną wyceną.

Rynkowe pogłoski głoszą, że zmobilizuje to krajową branżę. Inwestorzy związani z najprężniejszymi funduszami VC oraz aniołowie biznesu — osoby z czołówki listy najbogatszych Polaków oraz spadkobiercy rodowych fortun — już w styczniu 2020 r. zbiorą się, aby wypracować wspólną strategię działania. W kraju powstanie największy fundusz inwestujący w nowe technologie, wartością wielokrotnie przewyższający pulę publicznego finansowania ulokowaną obecnie w Polskim Funduszu Rozwoju i Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBR).

Nowy, gigantyczny podmiot w sektorze VC w połowie przyszłego roku przystąpi do akwizycji i wchłonie mniejsze fundusze i wehikuły inwestycyjne od lat rozwijane w Warszawie, Poznaniu i Krakowie, czyli głównych polskich hubach innowacji. Zgromadzony w ten sposób budżet zdecydowanie zwiększy poziom dostępnego na rynku kapitału na inwestycje przeprowadzane w ramach rund „seed”.

I najważniejsze, da nadzieję na zwiększenie liczby rund określanych jako A, B i wyższych. Będziemy tym samym mogli mówić o inwestycjach seedowych sięgających nie 1 mln zł, jak ma to miejsce w programie BridgeAlfa NCBR, ale 1 mln EUR. Z zachodnioeuropejskimi standardami zrówna się również wartość wyższych rund inwestycyjnych. Scouting, czyli wyszukiwanie start-upów z dużym potencjałem rozwoju i technologii łatwo skalowalnych na rynkach zagranicznych, które uzyskają ogromne jak na polskie warunki wsparcie, może ruszyć w trzecim kwartale 2020 r.

Reprezentanci polskiego rynku kapitałowego opracują dodatkowo księgę dobrych praktyk z opisem taktyki pozyskiwania do współpracy największych globalnych graczy z sektora technologicznego. Na ich celowniku znajdą się założyciele i zarządy Google’a, Facebooka, SpaceX i Tesli, Microsoftu, a także — w branży nowych mediów i rozrywki — Netflixa. Księga będzie zawierać ponadto spis argumentów, gotowych do użycia w czasie rozmów z zagranicznymi liderami tech-sceny, m.in. podkreślających kompetencje rodzimych programistów i inżynierów, ale także możliwość lewarowania ryzyka inwestycyjnego w projektach, w które nikt nie chce inwestować, publicznymi dotacjami. Dla uwiarygodnienia naszej prognozy postawiliśmy pasjansa. Cóż, nie wyszedł.