Tak prognozują użytkownicy pb.pl

opublikowano: 2010-01-04 14:51

Ile analityków, tyle opinii. Dlatego pod koniec roku zapytaliśmy Was, drodzy Internauci, o prognozy na 2010. Co tysiące głów, to nie jedna. Tym bardziej cieszy, że jesteście optymistami.

Aż 37 proc. liczy na ponad 20-procentowy wzrost indeksu WIG20 w 2010 r. Dodatkowo, 27 proc. wierzy w skromniejszą zwyżkę. 27 proc. stawia także na spadek indeksu blue chipów, w tym 18 proc. na przecenę o ponad 20 proc.

Czy WIG20 może wzrosnąć do 4000 punktów? Według Was (11 proc. głosów w sondzie na najbardziej prawdopodobne z przedstawionych propozycji), to bardziej prawdopodobne niż reelekcja Kaczyńskiego (9 proc.), fotel premiera dla Palikota (7 proc.) czy 3 zł za euro (8 proc.). Ale mniej niż drugie dno recesji (45 proc.) i 4,5 proc. wzrostu polskiego PKB (20 proc.).

Skoro WIG20 ma rosnąć, w co z niego zainwestować? Najlepiej w banki (30 proc. głosów). Ewentualnie w spółki paliwowe (17 proc.). Na spółki medialne stawia 12 proc., na KGHM 11 proc., a na Tepsę tylko 7 proc. Aż 23 proc. wybrało pozycję ‘inne’. Kryją się pod nią: Asseco Poland, Bioton, Cersanit, CEZ i GTC.

Wielu ciągle wierzy rekinom giełdowym. Kogo warto naśladować w 2010 r.? Wydaje się, że Leszkowi Czarneckiemu wybaczono już wpadkę z LC Corp. Stawia na niego co trzeci z odpowiadających. 17 proc. wybrało Romana Karkosika, a 16 proc. Zygmunta Solorza-Żaka. Po 13 proc. zebrali Ryszard Krauze i Jan Kulczyk, który dopiero planuje wprowadzić swoją spółkę na GPW. Najmniej popularny jest Michał Sołowow. Zobacz portfele i indeksy dużych inwestorów.  

Na koniec dobra informacja dla zadłużonych w walutach. Blisko połowa (47 proc.) internautów stawia na kurs euro między 3,5 a 4 zł na koniec 2010 r.  13 proc. liczy nawet na spadek euro poniżej 3,5 zł.  Co dziesiąty widzi wspólną walutę powyżej 5 zł, a 22 proc. prognozuje zachowanie status-quo (euro w przedziale 4 a 4,5 zł).

Za rok będziemy wiedzieli, czy „lud” miał rację.

Zobacz nasze archiwum sond!