W tym samym czasie kurs franka spadł o 2,7 proc. (z 2,56 do 2,49 PLN) dodatkowo powodując większe oszczędności w racie kredytu. Należy oczywiście pamiętać, że w większości banków i umów kredytowych, posiadacze kredytów szybciej odczują wpływ wahań walutowych niż zmianę oprocentowania kredytów (te aktualizowane są po prostu rzadziej).
Październik i dalej listopad przyniosły kontynuację kryzysu kredytowego w Polsce. Pod tym pojęciem kryją się radykalnie zwiększane marże przy kredytach we frankach, a tego rodzaju kredyty stanowiły trzy czwarte rynku kredytów hipotecznych jeszcze w III kwartale tego roku. Mieliśmy zatem do czynienia z jednoczesnym wzrostem oprocentowania nowych kredytów, wzrostem rat kredytów już istniejących ze względu na wyższy kurs franka, aż wreszcie spadek oprocentowania kredytów i nowych i istniejących za sprawą działań Banku Narodowego Szwajcarii, który przez ostatnie 1,5 miesiąca obniżył stopy o 175 pkt bazowych - tłumaczy Emil Szweda. Obecnie trzymiesięczna stopa LIBOR wynosi 1,33 proc., wobec 3,1 proc. u szczytu kryzysu.
Przez ostatni miesiąc o 100 punktów bazowych spadła także stopa LIBOR dla
euro. Kredyty hipoteczne w tej walucie można znaleźć oprocentowane na 5,5-6,0
proc., podczas gdy dla franka - licząc według obecnych warunków rynkowych byłoby
to 4,3-4,8 proc., a dla złotego ok. 8,2 proc. Ze względu na łatwy dostęp do
wspólnej waluty polskie banki mogą oferować kredyty w euro niemal równie
powszechnie jak wcześniej franki, natomiast nie jest pewne czy będą je promować
wobec zdecydowanej postawy Komisji Nadzoru Finansowego i wciąż utrzymującego się
ryzyka kursowego. Zdecydowanie łatwiej byłoby wrócić euro na rynek kredytów,
gdyby Polska wstąpiła do strefy ERM2.