W tym roku Polska gospodarka skurczy się — tak kilka miesięcy temu twierdziła większość ekonomistów. Wszystko wskazuje na to, że jako jedna z nielicznych na świecie zanotuje dodatnią dynamikę PKB.
— Jeszcze niedawno mieliśmy wysyp negatywnych prognoz. Były przesadzone. Ekonomiści nie docenili potencjału polskiej gospodarki — twierdzi Marcin Peterlink, zastępca kierownika badań koniunkturalnych i sektorowych Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR).
Zdaniem analityków instytutu, w tym roku gospodarka będzie rozwijała się w 0,7-procentowym tempie.
— Najprawdopodobniej dołek mamy już za sobą. Do dna dobiliśmy w II kwartale — uważa Marcin Peterlink.
Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku, studzi jednak emocje.
— Wskaźniki makroekonomiczne oddziaływują na firmy z opóźnieniem, dlatego ich sytuacja może poprawić się dopiero w 2010 r. — uważa ekonomista BRE Banku.
Więcej w środowym Pulsie Biznesu.