Ekspozycja na ożywienie w branży motoryzacyjnej, długoletnie relacje z kluczowymi klientami, zdrowy bilans i zdolność do generowania gotówki — to według specjalistów z TFI mocne strony Uniwheels, niemieckiego producenta felg aluminiowych, który wybiera się na warszawską giełdę po kapitał na sfinansowanie budowy nowego zakładu w Stalowej Woli. Przy cenie maksymalnej papierów ustalonej na 119 zł pierwsza oferta publiczna miałaby wartość 571,2 mln zł. Zarządzający z TFI oczekują jednak dyskonta nie tylko ze względu na cykliczność biznesu, ale też dlatego, że na znaczną poprawę wyników firmy przyjdzie im trochę poczekać. A ta inwestycyjna cierpliwość powinna być wynagrodzona.

— Cena powinna wynosić poniżej 100 zł, tak aby wskaźnik cena do zysku za rok 2015 znalazł się w okolicach 10-10,5, a EV/ EBITDA poniżej 7. Taką wycenę wymusza cykliczność tego biznesu — uważa Andrzej Domański, zarządzający funduszami Noble Funds TFI.
— Spółka, choć jest ciekawa, to działa w dosyć nudnej branży. Moce produkcyjne są w pełni wykorzystane, a więc na zauważalny wzrost wyników trzeba poczekać do czasu ukończenia budowy nowego zakładu, czyli do 2017 r. Z tego punktu widzenia wycena na poziomie około 300-310 mln EUR wydaje się uczciwa — ocenia jeden z zarządzających, który woli pozostać anonimowy.
Średniak z potencjałem
Specjaliści podkreślają, że uczestnicząc w ofercie publicznej Uniwheels, otrzymujemy możliwość zostania akcjonariuszem jednego z europejskich liderów w produkcji felg aluminiowych, o zdywersyfikowanej bazie klientów i wieloletnich relacjach z kluczowymi klientami z segmentu Premium (Mercedes, Volvo, Porsche). Zarządzający zaznaczają, że spółce sprzyja nie tylko rosnący rynek motoryzacji na świecie, ale przede wszystkim trend odchodzenia od kół stalowych i zastępowania ich aluminiowymi.
— Tendencje na rynku są jednoznaczne. Cały czas rośnie udział felg 17-19-calowych, co związane jest choćby z rosnącą popularnością samochodów typu SUV — a marże realizowane przez spółkę na dużych felgach są większe. To spora oferta i jeżeli zakończy się ona sukcesem, papier może znaleźć się w indeksie mWIG40, poprawiając równocześnie dywersyfikację sektorową indeksu — dodaje Andrzej Domański z Noble Funds TFI.
Ponad 80 proc. sprzedawanych felg produkowane jest w Polsce, w dwóch zakładach w Stalowej Woli, co zdaniem ekspertów stanowi sporą przewagę nad konkurencją, ze względu na wyraźnie niższe koszty pracownicze niż w Niemczech. Eksperci chwalą też firmę za zdrowy bilans i zdolność do generowania gotówki. Łączne zadłużenie netto Uniwheels wyniosło na koniec 2014 r. 1,9-krotność EBITDA. Analitycy DM mBanku podali w raporcie, że spółka mimo 14-procentowego wzrostu obrotów w latach 2012-14 wygenerowała 57 mln EUR gotówki z działalności operacyjnej przy 108 mln EUR EBITDA.
— Europejscy producenci zyskują dzięki słabemu euro. Zakładam, że jeżeli Uniwheels będzie „dowozić” wyniki, to rynek to doceni. Atrakcyjna w spółce jest na pewno również ekspozycja na segment motoryzacyjny, czego wciąż na naszej giełdzie trochę brakuje — podsumowuje Paweł Gąsior, zarządzający z Ipopema TFI.
Cierpliwość popłaci
W 2014 r. spółka wypracowała 22,8 mln EUR zysku netto przy przychodach w wysokosci 362,6 mln EUR. Przychody w ubiegłym roku wzrosły o 7,5 proc., a zysk netto zwiększył się o 73 proc. Analitycy z DM mBanku pracujący przy ofercie szacują, że w 2015 r. przychody firmy wzrosną do 396 mln EUR. W tym roku zysk netto ma wynieść 27,7 mln EUR, a w 2016 r. — 29 mln EUR.
— Na zauważalny wzrost wyników prawdopodobnie będziemy musieli poczekać. Spółka wykorzystuje moce produkcyjne praktycznie w pełni, a wybudowanie nowego zakładu zajmie parę lat. Działalność wydaje się mało ekscytująca, ale na polskiej giełdzie mamy przykłady spółek przemysłowych, które również wytwarzają pozornie nieskomplikowane produkty, a rozwijają się i osiągają wysokie marże: Stomil Sanok, Kęty, Forte i wiele mniejszych. Inwestycja w takie spółki może wymagać cierpliwości, ale może się opłacić — uważa Adam Łukojć ze Skarbca TFI.
Zdaniem Pawła Gąsiora niemieckiemu producentowi felg najbliżej do polskiego Alumetalu. A ten od debiutu z lipca 2014 r. rośnie jak na drożdżach, zyskując już prawie 75 proc. Spółka notowana jest dziś przy wskaźniku C/Z sięgającym niecałe 15.
Łyżka dziegciu
O ile poziom EUR/PLN nie jest dla spółki szczególnie istotny, bo w polskiej walucie Uniwheels ponosi właściwie tylko koszty funkcjonowania (pensje, rachunki za prąd itd.), to już ma znaczenie dla inwestorów, bo wpływa na kurs akcji.
— Musimy też pamiętać, że jest to mocno cykliczny biznes. Spółka może poprawiać wyniki przez 2-3 lata, ale w momencie zakończenia wzrostowej fazy cyklu koniunkturalnego wyniki znajdą się najprawdopodobniej pod presją. Potencjał dywidendowy uzależniony jest natomiast od planów powiększenia mocy wytwórczych. Pierwsza dywidenda zostanie więc wypłacona najprawdopodobniej dopiero w roku 2017 r. — zaznacza Andrzej Domański.
Zarządzający zwracają też uwagę na słabą dywersyfikację produktową, negatywnie wpływający na konkurencyjność biznesu wzrost płac w Polsce, a także ryzyko rosnącej konkurencji ze strony producentów azjatyckich, po wygaśnięciu ceł antydumpingowych.
Analiza SWOT
Silne strony
Wysoka efektywność kosztowa Przewaga konkurencyjna nad spółkami z Niemiec Długoletnie relacje z kluczowymi klientami Ekspozycja na ożywienie w branży motoryzacyjnej Mocny bilans Możliwość wypłaty wysokiej dywidendy
Szanse
Zwiększenie produkcji w nowym zakładzie Dalszy wzrost średniej wielkości felg w nowych samochodach
Słabe strony
Słaba dywersyfikacja produktowa Sprzedaż akcji przez obecnych udziałowców Wysoka wrażliwość na cykl koniunkturalny
Zagrożenia
Załamanie dynamiki sprzedaży samochodów w Europie Wzrost wynagrodzeń w Polsce Problemy z oddaniem nowej inwestycji Ryzyko rosnącej konkurencji ze strony producentów azjatyckich, po wygaśnięciu ceł antydumpingowych Przenoszenie produkcji samochodów poza Europę Coraz większy udział felg aluminiowych w produkcji pierwotnej może ograniczać rynek wtórny