To jeszcze nie koniec fiesty na meksykańskim peso

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2018-07-26 11:53

Podczas gdy rynki wschodzące jako całość są narażone na ryzyka związane z wycofaniem bodźców stymulacyjnych przez globalne banki centralne i napięcia handlowe, Meksyk oferuje wartość, a Brazylia wygląda atrakcyjnie w dłuższym horyzoncie czasowym, uważa przedstawiciel gigantycznego japońskiego funduszu.

Rozwój Meksyku napotyka ograniczone ryzyko, dopóki trwa ekspansja USA - ocenia  Satoru Matsumoto, menedżer funduszu o stałym dochodzie w Asset Management One, który nadzoruje aktywa o wartości 523 mld USD. Powiedział, że dodał pozycje w meksykańskim peso po wyborach prezydenckich w tym kraju jakie miały miejsce na początku lipca.

Peso meksykańskie
fot. Bloomberg

Matsumoto nie liczy jednak na duże rajdy. "Waluty rynków wschodzących będą pod presją spadkową przez resztę roku, z powodu dwóch bliźniaczych niebezpieczeństw związanych z normalizacją polityki monetarnej krajów rozwijających się i napięciami w handlu. Trzeba więc szukać aktywów rynków wschodzących, które pozostaną odporne, a potem szukać tych, które pójdą w górę – przyznaje Matsumoto.

Mitsubishi UFJ Kokusai Asset Management Co także faworyzuje peso. Meksykańska waluta zyskała w tym roku już  5,1 proc. w stosunku do dolara, co jest najlepszym wynikiem wśród głównych walut wschodzących. Tylko kolumbijskie peso również zyskało na wartości.

W opinii Matsumoto, chociaż skala aprecjacji meksykańskiej waluty może już robić wrażenie, dalszy wzrost będzie wspierany przez korzystne dla rynku wyniki prezydenckiej batalii w tym kraju.