Totalizator wpadł w dołek

Dawid Tokarz
opublikowano: 2010-03-02 00:00

Na zmianach w prawie hazardowym Totalizator mógł wiele zyskać. A jego sprzedaż spada o ponad 20 proc.!

Państwowemu gigantowi odbija się czkawką afera hazardowa, ale głównie błędy jego władz

Na zmianach w prawie hazardowym Totalizator mógł wiele zyskać. A jego sprzedaż spada o ponad 20 proc.!

Nowa ustawa hazardowa drastycznie podniosła podatki dla automatów o niskich wygranych, zmiatając z rynku połowę z prawie 60 tys. maszyn. Równocześnie Totalizator Sportowy (TS) przeprowadził wielką kampanię reklamową, informująca o zmianie nazw jego gier (np. Dużego Lotka zastąpiło Lotto). Te dwa wydarzenia powinny przynieść państwowemu monopoliście nowych graczy i wzrost sprzedaży. Nie przyniosły.

Wstydliwe wyniki

Z nieoficjalnych informacji wynika, że na gry i loterie TS w styczniu 2010 r. Polacy wydali 212,7 mln zł, co oznacza że plan zarządu na ten miesiąc (293,9 mln zł) został wykonany w zaledwie 72 proc. A nasze źródła twierdzą, że i luty był kiepski. O skali załamania może świadczyć to, że zarząd TS, kierowany przez Sławomira Dudzińskiego, po raz pierwszy odmówił "PB" przekazania nie tylko wyników za styczeń i luty 2010 r., ale i — dla celów porównawczych — za te same miesiące 2009 r.

— Sprzedaż nie była na poziomie satysfakcjonującym, jednak dopiero podsumowanie całego kwartału może nam pokazać tendencje na rynku — tłumaczy Jarosław Tomaszewski z biura prasowego TS.

Wiemy jednak, że w styczniu 2008 r. sprzedaż spółki wyniosła 313,1 mln zł. A to oznacza, że dwa lata później była niższa o 32,1 proc.! Z pewnością więc spadek styczeń 2009 r. do stycznia 2010 r. grubo przekroczył 20 proc. Utrzymanie tej tendencji w całym 2010 r. dałoby TS przychody na poziomie 2,55 mld zł, o 700 mln zł niższym niż w 2009 r. i aż o 900 mln zł niż w rekordowym 2008 r.

Klientom to już Lotto

Przychody TS zaczęły spadać w ostatnim kwartale 2009 r., a to właśnie w październiku 2009 r. państwowy gigant zmienił nazwę sztandarowego produktu z Dużego Lotka na Lotto i podniósł cenę jednego zakładu aż o 50 proc.: z 2 do 3 zł. Sławomir Dudziński zapewniał wtedy, że zmiany wprowadzono w oparciu o "szczegółowe badania i analizy".

— Jestem przekonany, że Lotto spełni oczekiwania naszych obecnych i przyszłych graczy — mówił szef TS.

Na razie nie spełnia. Wiemy to z protokołu z posiedzenia specjalnego zespołu kryzysowego, który zarząd TS powołał na początku lutego. Dokument, do którego dotarliśmy, wśród możliwych przyczyn spadku sprzedaży wymienia "łączenie przez społeczeństwo TS z aferą hazardową", jednak dużo więcej jest powodów leżących po stronie władz spółki.

Chodzi m.in. o "małą czytelność" zmiany Dużego Lotka w Lotto. Zdaniem członków zespołu błędem był zbyt duży wzrost ceny zakładu, który przyniósł "większy niż zakładano spadek liczby zawieranych zakładów i liczby grających", co przełożyło się też na spadek sprzedaży innych gier. Klientów miał też zniechęcić brak zapowiadanych przez prezesa Dudzińskiego częstych i wysokich kumulacji (nawet 50 mln zł) i zmniejszenie wypłat za tzw. trójkę. Do października 2009 r. za taką wygraną gracze mogli kupić osiem nowych zakładów (wypełnić cały blankiet), a teraz wygrana (20 zł) nie starcza im nawet na siedem zakładów. To dlatego zespół kryzysowy proponuje, by wygrana trójki oznaczała wypłatę 24 zł.

Zmiany do kasacji

Drugim jego postulatem jest rezygnacja z popołudniowego losowania Multi Multi. W czerwcu 2009 r. gra ta zastąpiła Multi Lotka i Multi Lotka Plus, a największą nowością było… właśnie losowanie tej gry nie tylko wieczorem, ale i o 14.00.

Członkowie zespołu kryzysowego krytykują też sposób, w jaki na początku 2010 r. przeniesiono transmisje losowań gier TS z Polsatu do mającego dużo mniejszy zasięg TVP Info. Chodzi o brak informacji o tej przeprowadzce w kolekturach i w Polsacie w dotychczasowej porze losowań. Zespół postuluje, żeby wrócić do codziennych transmisji losowań (dziś są tylko trzy w tygodniu, pozostałe można śledzić jedynie w internecie) i poprzedniej pory.

Pozostałe propozycje to wprowadzenie nowych gier (jednej z wysokimi kumulacjami i drugiej, w której będą padać częste wygrane) i otworzenie sieci nowych punktów sprzedaży w centrach handlowych. Takie rozwiązania TS zapowiada jednak od lat. A nowe produkty, które wprowadził zarząd, kierowany przez Sławomira Dudzińskiego nie odniosły sukcesów. Gra keno przez swą niską wypłacalność już owocuje spadkiem sprzedaży, a zakłady na wyścigi konne na Służewcu w drugim roku ich organizowania przyniosły ledwie 13 mln zł przychodów.

1. Mała czytelność zmiany Dużego Lotka w Lotto i podniesienie ceny zakładu z 2 zł do 3 zł, czyli aż o 50 proc.

2. Niespełnione obietnice częstych i wysokich

(nawet 50 mln zł) kumulacji w Lotto

3. Zmniejszenie wypłacalności za tzw. trójkę w Lotto.

4. Wprowadzenie drugiego w ciągu dnia losowania Multi Multi (dawniej Multi Lotek i Multi Lotek Plus).

5. Brak wystarczających informacji o przeniesieniu transmisji z losowań gier z Polsatu do TVP Info.

6. Zbyt późna pora losowań i transmitowanie

ich tylko trzy razy w tygodniu, a nie codziennie,

jak było wcześniej.

7. Wprowadzenie w połowie 2009 r. mniej

atrakcyjnych umów dla agentów.

*przyczyny, które zdaniem zespołu kryzysowego mogły przyczynić się do spadku przychodów TS