Po wyznaczeniu nowych rekordów na Wall Street wraz z środową inauguracją Joe Bidena paliwo do dalszych wzrostów jak na razie się wyczerpało, a rynek akcyjny nieznacznie się cofa.
W tym kierunku oddziałuje perspektywa nowych restrykcji w rejonie Hong Kongu związku o rozprzestrzenianie się wirusa. Dziś w centrum uwagi rynków znajdują się wstępne dane PMI obrazujące jak globalna gospodarka radzi sobie na początku 2021 roku. Jako pierwsze opublikowane zostały dane z Francji gdzie wskaźnik dla przemysłu wzrósł do 51.5 pkt. z 51.1 pkt. odnotowanych w listopadzie i mediany prognoz rynkowych na poziomie 50.5 pkt. Indeks dla usług spadł już jednak do 46.5 pkt. z 49.1 pkt. i oczekiwanych przez rynek 48.5 pkt. W efekcie wskaźnik Composite obrazujący średnią ważoną obydwu sektorów i odzwierciedlający aktywność gospodarki spadł do 47.0 pkt. z 49.5 pkt. i prognozowanych 49.0 pkt. Początek roku dla francuskiej gospodarki nie był zatem dobry, a styczeń przyniósł dalszy spadek koniunktury. Nieco lepszy wydźwięk płynie jednak z danych z Niemiec, tu indeks Composite cofnął się ale słabiej od prognoz i utrzymał się powyżej granicznej wartości 50 pkt. umownie rozgraniczającego wzrost od spadku aktywności. W Niemczech sektor przemysłowy w dalszym ciągu wygląda wyśmienicie, a indeks to obrazujący wyniósł w styczniu 57.0 pkt. wobec 58.3 pkt. w grudniu. W przypadku sektora usługowego zanotowano natomiast spadek do 46.8 pkt. z 47.0 pkt. ale ze względu na wprowadzone obostrzenia oczekiwania były tu bardzo nisko zawieszone. Niedługo po otwarciu sesji na Wall Street opublikowane zostaną analogiczne dane z USA. Na otwarciu piątkowej sesji niemiecki Dax spada poniżej 13800 pkt., a notowania kontraktu terminowego na S&P; 500 osuwają się poniżej 3830 pkt.