W HR panuje stagnacja

Tadeusz Markiewicz
opublikowano: 1999-04-30 00:00

W HR panuje stagnacja

Ernst & Young redukuje dział doradztwa personalnego

Część doradców personalnych twierdzi, że rynek ten — po okresie dynamicznego rozwoju — stanął w miejscu. Niektórzy wręcz używają słowa recesja. Nie wiadomo, czy sytuacja na rynku jest przyczyną zwolnienia połowy pracowników z działu doradztwa personalnego w Ernst & Young.

Dariusz Krzemiński, menedżer w katowickim oddziale SMG/ KRC Human Resources, uważa, że w firmach produkcyjnych widoczne są pierwsze oznaki recesji. To automatycznie przekłada się na kondycję finansową doradców personalnych.

— Rzeczywiście nastąpiło zwolnienie w branży. Zauważam pewne oznaki recesji, co powoduje, że firmy-zleceniodawcy tną wydatki. Niektórzy decydenci uważają, że doradztwo kadrowe jest zbędne i tutaj szukają oszczędności — mówi Dariusz Krzemiński.

Jego zdaniem, w takiej sytuacji firmy-zleceniodawcy najłatwiej rezygnują ze szkoleń. Równie łatwo odchodzą od dużych projektów doradczych, takich jak okresowa ocena pracowników czy wartościowanie stanowisk pracy, ponieważ są one bardzo kosztowne i długotrwałe. Według Dariusza Krzemińskiego, najlepiej się trzyma rynek search & selection, na którym doradcy nie mogą narzekać na brak zleceń. Podobnego zdania jest Halina Frańczak, marketing & communications manager w Neumann Group.

— Rzeczywiście nastąpiło w branży ochłodzenie koniunktury. Niektóre mniejsze firmy zawiesiły projekty doradcze. Z drugiej strony, na rynku search & selection nadal panuje koniunktura, związana m.in. z potrzebami funduszy emerytalnych — uważa Halina Frańczak.

Nasza rozmówczyni dodaje, że powodem mniejszego zainteresowania usługami doradców może być ogromna ilość pracy, jaką działy personalne firm musiały wykonać na początku roku, związana m.in. z ubruttowieniem płac. Przez to nie mogły się zajmować innymi problemami.

Mała stabilizacja

Krzysztof Kwiecień, partner w Ernst & Young i szef Stowarzyszenia Doradców Personalnych, uważa, że nie należy dramatyzować sytuacji.

— Po kilku latach dynamicznego rozwoju rynek się po prostu stabilizuje. Firmy utworzyły komórki personalne, od których pracowników oczekują rozwiązania problemów własnymi siłami. To naturalne ograniczenie dla rynku usług doradców personalnych. Inna sprawa, że zauważalne jest obniżenie tempa rozwoju gospodarczego, co powoduje, że budżety firm, przeznaczone na sprawy kadrowe, ulegają zmniejszeniu — mówi.

W trakcie wiosennej edycji targów Kadry pojawiła się informacja o zredukowaniu działu doradztwa personalnego w Ernst & Young, o połowę dotychczas zatrudnionych. W kilku źródłach uzyskaliśmy potwierdzenie tej informacji. Pytany o tę kwestię Krzysztof Kwiecień stwierdził, że nie będzie komentował sytuacji wewnętrznej w Ernst & Young.

— To nie sytuacja na rynku jest powodem okrojenia działu personalnego w Ernst & Young. Jego funkcjonowanie utrzymywały audyt i konsulting prawny. Dlatego doszło do tak poważnych cięć kadrowych — twierdzi pragnący zachować anonimowość informator.

Będzie lepiej

Są jednak i takie firmy doradztwa personalnego, które twierdzą, że ochłodzenie koniunktury mają już za sobą. Piotr Wielgomas, prezes BIGRAM, uważa, że rynek znów ruszył w górę.

— Wprawdzie nasze obroty są nieco niższe niż oczekiwaliśmy, ale widać już światełko w tunelu. Trzeba pamiętać, że rynek staje się coraz trudniejszy. Skończyły się czasy „złota dla zuchwałych”. Firmy doradcze muszą zacząć różnić się między sobą, by być rozpoznawalne, a ich szefowie wykazywać większą aktywność przy zdobywaniu klientów. Trzeba się o nich starać, a nie czekać z założonymi rękami, aż ktoś zadzwoni — mówi Piotr Wielgomas.

— Nie można powiedzieć, że rynek jest na tyle duży, że wystarczy go dla wszystkich. Teraz dopiero zacznie się walka o najlepszych klientów — dodaje Francois Nail, prezes Naj International.

TO SIĘ LICZY:

Klienci zaczynają zauważać, że ważniejsza jest jakość usług, doświadczeni konsultanci i prawdziwa wiedza, czyli sprawdzone doświadczenia, a nie tylko ładnie opracowana oferta i nie do końca prawdziwe referencje — mówi Dariusz Krzemiński z SMG/KRC Human Resources. fot. ARC