Aż 3,5 tys. mkw. ma otwarty we wrześniu w Monachium nowy koncept sklepu Reserved. To logo nosi 27 proc. z 1668 placówek, jakie gdańska spółka LPP miała na koniec września 2016 r. W trzecim kwartale 2016 r. wygenerowały 661 mln zł przychodów, czyli 44 proc. ogółu i zarazem 18 proc. więcej niż rok temu i zarazem. Jest jeszcze coś.
— Po raz pierwszy w historii LPP sprzedaż Reserved poza granicami Polski była wyższa niż w Polsce — dodaje Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP. — Spółka podjęła kiedyś decyzję, że chce wychodzić poza Polskę, chce być spółką o znaczeniu europejskim i to jest tego konsekwencja — komentuje Marek Czachor, analityk Erste Securities Polska.
W przekroczeniu symbolicznej granicy niebagatelna jest zasługa rynku niemieckiego. Jest już piątym pod względem znaczenia dla LPP. Do końca 2017 r. Reserved ma tam mieć 20 placówek. Na razie jest ich 16. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2016 r. wygenerowały o 30 proc. mniejszą sprzedaż niż 79 sklepów w Czechach i o 90 proc. większą niż 34 w Rumunii. Z zyskownością jest gorzej. Bliskie opłacalności są trzy niemieckie placówki. — Gdy będzie ich 20, skupimy się na rentowności — zaznacza Przemysław Lutkiewicz.
Na koniec 2017 r. sklepy Reserved mają pojawić się w Serbii, Wielkiej Brytanii, Białorusi i Kazachstanie. W dwóch ostatnich franczyzowe, ale LPP zamierza własnymi siłami powrócić do otwierania sklepów różnych marek na Ukrainie i w Rosji. — W 2012 r. udawało nam się sprzedawać w Rosji więcej niż w Polsce — przypomina Przemysław Lutkiewicz.
— Rynek rosyjski jest rentowny i to, że chcą tam umacniać pozycję, ma sens — mówi Marek Czachor. Na Wschodzie LPP dostrzega stabilizację rubla i hrywny. Chce też wykorzystać skłonność właścicieli centrów handlowych Rosji do ustępstw w kwestii czynszów.
— Oczywiście pozostaje pytanie, co dalej z kursem dolara do walut Rosji i Ukrainy. Ostatnio rośnie. Ale mając mniej towaru jesteśmy w stanie sprzedawać go w lepszych cenach — mówi Przemysław Lutkiewicz. Nawiązuje do nowego modelu zarządzania zapasami. Towaru ma być w sklepach na tyle mało, by ubrania od razu trafiały na wieszaki, bez poczekalni w sklepowym magazynku. Rzeczy sprzedające się lepiej mają być eksponowane bliżej wejścia.
— Ten model jest przez nas dopasowywany. Wierzymy, że w kolejnych kwartałach będziemy dzięki niemu mogli lepiej zarządzać zapasami, a tym samym poprawimy cykl obrotu gotówki — wyjaśnia Przemysław Lutkiewicz.
Marka Reserved otrzyma też wsparcie w postaci drugiego biura projektowego. Poza gdańską centralą w 2017 r. ubrania mają być projektowane także w Warszawie. Mimo niezłych lokalizacji główna marka LPP nie przejmie natomiast miejsc po marce Tallinder, która ma zostać wygaszona w pierwszym kwartale 2017 r. Powierzchnia sklepów Tallindera jest za mała dla Reserved.
Chęć skoncentrowania się na poprawie spadającej marży Reserved była jednym z powodów decyzji o zamknięciu Tallindera. Inna sprawa, że nie spełnił on oczekiwań. Miał generować miesięczną sprzedaż 1 tys. zł/ mkw. Średnio było to ostatnio 344 zł. Rozrzut był jednak duży. Placówka w warszawskiej Arkadii osiąga 1 tys. zł/mkw. Sklepy w Gdańsku i Gdyni są blisko celu. W Bydgoszczy i Lublinie jest to jednak około 200 zł.
