Wiceprezes Grupy Azoty zwrócił uwagę, że dzisiejsza decyzja Parlamentu Europejskiego to efekt działań podejmowanych przez ostatni rok na arenie europejskiej. "To przede wszystkim bardzo duże zrozumienie przez krajową administrację wyzwań, z jakim mierzy się polska branża nawozowa w związku z importem nawozów z Rosji i Białorusi i konsekwentne wsparcie w tym zakresie w kluczowych rozmowach na poziomie UE" - podkreślił Kamola. W jego ocenie "ogromną rolę" odegrała w tym aspekcie Prezydencja Polski w Radzie UE.
"Wysokość wprowadzonych ceł pokazuje również, że jest to trudny kompromis wypracowany przez Komisję Europejską, uwzględniający częściowe postulaty sektora przemysłowego, rolniczego i kwestie związane z bezpieczeństwem nawozowym Unii Europejskiej" - stwierdził wiceprezes Grupy Azoty.
Import nawozów z Rosji do UE znacznie wzrósł w ciągu ostatnich lat, co stanowi problem dla unijnych producentów, którzy mają coraz większe trudności w radzeniu sobie z konkurencją z tego kraju. Do produkcji nawozów używany jest gaz, który w Rosji jest znacznie tańszy. Dodatkowo unijny sektor produkcji nawozów jest mniej konkurencyjny, bo ponosi koszty związane z polityką UE w sprawie klimatu - unijnym system handlu emisjami.
Trzyletni okres przejściowy
W 2023 r. państwa UE kupiły w Rosji 3,6 mln ton nawozów za 1,28 mld euro, a w 2024 r. już 4,4 mln ton za 1,5 mld euro. W 2023 roku produkcja nawozów w UE osiągnęła zaledwie 14 mln ton, w porównaniu ze średnią 18 mln w poprzednich pięciu latach. Pomimo zamknięcia niektórych zakładów produkcyjnych w krajach Unii, przemysł europejski ma około 20 proc. wolnych mocy produkcyjnych - ok. 3 mln ton. Jednym z największych producentów nawozów w UE jest polska spółka Grupa Azoty.
Dlatego Komisja Europejska zaproponowała wzrost ceł na nawozy z Rosji, a Parlament Europejski w czwartek poparł tę propozycję.
Projekt nowego rozporządzenia zakłada, że wzrost taryf na nawozy będzie następował stopniowo w okresie przejściowym trwającym trzy lata. Poprzez zwiększone cła rosyjski udział w imporcie do UE ma być stopniowo eliminowany.
Głosowanie w PE nie kończy procesu legislacyjnego. Oznacza, że PE przyjął mandat do negocjacji rozporządzenia z państwami członkowskimi w ramach Rady. Biorąc pod uwagę, że państwa w Radzie popierają również zwiększenie ceł, negocjacje będą formalnością. Rozporządzenie ma wejść w życie 1 lipca.