Widmo strajku w amerykańskich portach

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2024-09-27 16:29

Na 1 października zaplanowany jest protest pracowników amerykańskich terminali domagających się podwyżek. Skutki może odczuć także europejska, w tym polska gospodarka.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaki jest powód strajków do których może dojść w amerykańskich portach
  • czego domagają się amerykańscy pracownicy
  • jakie branże mogą najmocniej odczuć skutki protestów
  • jaka jest wartość wymiany handlowej między Polską a USA
  • czy amerykańskie strajki mogą wpłynąć na PŻM
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W portach Wschodniego Wybrzeża USA i w Zatoce Meksykańskiej zaplanowany jest na 1 października strajk pracowników. Przedstawiciele Międzynarodowego Stowarzyszenia Marynarzy Przybrzeżnych (ILA) oczekują podwyżki wynagrodzeń nawet o 80 proc. w ciągu sześciu lat.

- Umowa między grupą pracodawców a związkami zawodowymi, obejmująca pracowników portowych w terminalach kontenerowych i samochodowych od stanu Maine do Teksasu, wygasa w poniedziałek, 30 września. Związkowcy oskarżyli pracodawców o przedstawianie skąpych ofert płacowych. Nalegają też na ochronę przed automatyzacją portów. Natomiast pracodawcy oskarżają związkowców, że na kilka dni przed spodziewanym strajkiem nie chcą zasiąść do stołu negocjacyjnego i kontynuować rozmów. Impas będzie miał znaczący wpływ na cały łańcuch dostaw w USA, a szacunki potencjalnych kosztów wahają się od 1 mld USD do 5 mld USD dziennie – wylicza Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej, przewożącej towary masowe, np. zboże i chemikalia, na amerykańskim rynku.

Globalne skutki

Protest może wpłynąć na zaburzenie globalnego łańcucha dostaw. Jego skutki odczują m.in. przewoźnicy i konsumenci w Europie, w tym w Polsce. Wartość eksportu z naszego kraju do Stanów Zjednoczonych wyniosła w 2023 r. 11,8 mld USD, a importu 16,2 mld USD.

– Skutki strajku szczególnie odczują spedytorzy przewożący ładunki z Europy, Oceanii i Azji do Stanów Zjednoczonych. To z kolei kaskadowo zakłóci przepływ towarów w USA, Kanadzie i Meksyku - twierdzi Mia Ginter, dyrektorka ds. transportu morskiego w Ameryce Północnej w firmie logistycznej C. H. Robinson.

Może dojść do wydłużenia czasu tranzytu, konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów, począwszy od opłat za zator w transporcie, a skończywszy na opłatach za zatrzymanie i przestój ładunków.

Leki, auta i kontenery

Zakłócenia najmocniej mogą odczuć firmy działające w tzw. modelu dostaw just-in-time, czyli takie jak motoryzacja czy farmacja.

– Wiele komponentów samochodowych i motocyklowych jest importowanych przez Wschodnie Wybrzeże USA, więc ryzyko opóźnień w produkcji aut w razie strajku byłoby wysokie – uważa Mia Ginter.

Eksperci uważają, że skutki protestu wpłyną też w znacznym stopniu na transport kontenerowy, ale firmy z innych segmentów żeglugi morskiej mogą dostać rykoszetem.

- Analitycy uważają, że zatłoczenie i opóźnienia w głównych portach wpłyną na dostępność kontenerów, zwiększą koszty i zakłócą harmonogramy dostaw. W najbliższych dniach tylko do portu w Nowym Jorku i New Jersey mają zawinąć 42 kontenerowce – mówi Krzysztof Gogol.

Twierdzi, że na PŻM strajk raczej bezpośrednio nie będzie miał wpływu, ponieważ spółka nie transportuje ani kontenerów, ani samochodów, jednak bałagan w portach i możliwe kolejki na redach pośrednio mogą ją także dotknąć.