Włoscy piłkarze, uczestniczący w mistrzostwach świata, w środę wieczorem przylecieli do Niemiec. Prosto z lotniska w Duesseldorfie pojechali do hotelu w Duisburgu, który jest ich bazą podczas turnieju.
Włosi pojawili się w Duesseldorfie po półtoragodzinnym locie z Pizy. Na lotnisku pojawili się w eleganckich garniturach od Dolce & Gabbana, wsiedli do autobusu z napisem "Błękitna duma, Włochy są w naszych sercach" i odjechali do hotelu.
W Duisburgu podopieczni Marcello Lippiego będą czuli się jak u siebie. Współwłaścicielem hotelu jest Włoch, a w ośrodku znajduje się włoska restauracja. W Westfalii mieszka 250 tys. osób o włoskich korzeniach, których rodziny przyjechały do Niemiec na fali emigracji lat 50. i 60.
Reprezentacja Włoch ma jednak problemy. W pierwszym meczu, z Ghaną nie zagra kontuzjowany Gennaro Gattuso, a do pełnej dyspozycji nie powrócił jeszcze Francesco Totti. Kilku piłkarzy zamieszanych jest w skandal korupcyjny, m.in. kapitan Fabio Cannavaro i bramkarz Gianluigi Buffon.
Włochy grają w grupie E. Ich rywalami są Ghana, USA i Czechy.