Na początku sezonu studenci poszukują głównie mieszkań, które później często wynajmują wspólnie ze znajomymi. To dla nich tańsze rozwiązani niż samodzielny pokój, a dla właściciela łatwiejsze w obsłudze. Najbardziej atrakcyjne znikają z rynku głównie w lipcu i sierpniu.
We wrześniu rośnie natomiast popyt na pojedyncze pokoje, bo dostępne jeszcze mieszkania są już zbyt drogie lub mało atrakcyjne. Również wielu właścicieli, którym nie udało się wynająć całego lokalu w wakacje, decyduje się we wrześniu na jego podział i wynajem pokoi, zyskując wyższy dochód i większą kontrolę nad nieruchomością.
Ceny w górę
Cena wynajmu pokoi oscyluje wokół tysiąca złotych miesięcznie — jest o około 4 proc. droższa niż rok wcześniej. Najdrożej jest na Mazowszu (1,3 tys. zł), w Małopolsce i na Pomorzu (1,2 tys. zł). Najtańsze pokoje są w województwach podlaskim (836 zł), świętokrzyskim (840 zł), łódzkim (884 zł) i kujawsko-pomorskim (887 zł)—– wynika z najnowszych (z lipca 2025 r.) danych OLX.
Cena wynajmu mieszkań natomiast to średnio 3,6 tys. zł. Najwięcej, bo około 5 tys. zł, trzeba zapłacić w Warszawie. W Krakowie, Wrocławiu i Trójmieście stawki wynoszą około 3,2–3,4 tys. zł, natomiast najtańsze mieszkania są w Kielcach (2 tys. zł) oraz w Białymstoku i Bydgoszczy (2,1–2,2 tys. zł).
Oferta maleje
Z danych OLX wynika, że ofert jest obecnie mniej — na koniec lipca liczba ofert mieszkań na wynajem była mniejsza o 22 tys. w porównaniu z początkiem roku oraz o 4 proc. w porównaniu z czerwcem.
W przypadku pokoi na wynajem liczba aktywnych ogłoszeń była w lipcu o 12 proc. niższa niż rok wcześniej. „Największy wybór oferowało województwo mazowieckie, gdzie każdego dnia dostępnych było średnio ponad 1,8 tys. ogłoszeń. Wysoką podaż utrzymują także Małopolska (1,5 tys. ogłoszeń dziennie), Dolny Śląsk (1,3 tys.) oraz Wielkopolska (1 tys.). Zdecydowanie trudniej natomiast znaleźć pokój w województwach o najmniejszej ofercie — warmińsko-mazurskim (280 ofert dziennie), lubuskim (160), opolskim (140) i świętokrzyskim (125)” — informuje Otodom/OLX w komunikacie.
— Choć wchodzimy dopiero w szczyt sezonu i oferta może jeszcze się zwiększyć, studenci i młodzi pracownicy muszą liczyć się z większą konkurencją o atrakcyjne pokoje oraz ryzykiem, że zwlekając do września zapłacą więcej lub będą zmuszeni wybrać mniej korzystną lokalizację — mówi Milena Chełchowska, ekspertka rynku mieszkaniowego w firmie Otodom.
Preferencje studentów
Według raportu Otodomu „Sens(y) zmian mieszkaniowych” połowa studentów na rynku najmu wynajmuje mieszkania. Równocześnie 66 proc. z nich skarży się na wysokie koszty. Stąd pomysły wynajmowania mieszkań i szukania do nich współlokatorów albo wynajem tanich pokoi.
Niska cena, dobra lokalizacja i ustawność mieszkania to zdaniem ekspertów główne atuty przemawiające do studentów.
— Studenci nie szukają luksusu, lecz wygodnego lokum w dobrej lokalizacji. Najczęściej zwracają uwagę na nieruchomości położone w centrum miasta lub dobrze skomunikowane z uczelniami, w których rozpoczynają lub kontynuują naukę. Mieszkanie powinno być przede wszystkim w pełni umeblowane i gotowe do zamieszkania od zaraz — mówi Tomasz Bednarek, specjalista ds. sprzedaży w WPBM Mój Dom.
Według niego podstawą wyposażenia mieszkań na wynajem są dziś niezbędne sprzęty AGD i dostęp do szybkiego internetu. Warto także zadbać o kuchenne akcesoria, takie jak talerze, garnki czy sztućce. Atutem jest też dobre oświetlenie każdego pomieszczenia i odpowiednia liczbę gniazdek zwłaszcza w pobliżu łóżka i biurka. Mniej istotne z perspektywy studentów natomiast są dodatkowe udogodnienia, takie jak zmywarka, piekarnik czy telewizor.
