Wzrośnie popyt Niemiec na wodór. Kraj będzie polegał na imporcie

Alicja Skiba
opublikowano: 2023-07-26 16:34

Niemcy planują odejście od paliw kopalnych, a w przyszłości będzie rósł popyt kraju na wodór. Największa gospodarka Europy będzie polegała w tej kwestii na dostawach od partnerów handlowych - przekazał w środę Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
fot. REUTERS/Wolfgang Rattay/File Photo/Forum

Wicekanclerz Robert Habeck, który nadzoruje politykę gospodarczą i energetyczną, ogłosił w środę, że do 2030 r. dwie trzecie zapasów wodoru w kraju będzie pochodziło z importu. Dostawy zabezpieczą planowane rurociągi z Hiszpanii, Afryki Północnej i Norwegii.

Umowy z Brazylią i Kolumbią

Kluczowe znaczenie ma również transport wodoru, a Habeck pośredniczył w zawarciu umów o partnerstwie energetycznym podczas niedawnych wizyt w Brazylii i Kolumbii. W ubiegłym tygodniu omówił również tę kwestię podczas spotkania ze swoimi odpowiednikami w Indiach.

Małe perspektywy Niemiec na niezależność energetyczną

Strategia importowa to dowód na to, że w Niemczech brakuje odnawialnych źródeł energii, żeby osiągnąć niezależność energetyczną - podobnie jak w przypadku paliw kopalnych. Kraj ma stosunkowo małą linię brzegową, wiatry są silne i stabilne i przez większą część roku jest mało słońca.

Większość importu z Norwegii

Administracja kanclerza Olafa Scholza przewiduje, że kraj będzie miał 130 terawatogodzin zapotrzebowania na wodór do 2030 r. Aby pokryć tego część, władze federalne zamierzają zainstalować ok. 10 gigawatów mocy elektrolizy - technologii rozbijającej cząsteczki wody na wodór i tlen - w ciągu najbliższych siedmiu lat, czyli dwukrotnie więcej niż wcześniej.

Większość importu ma początkowo pochodzić z Norwegii w postaci niebieskiego wodoru - pochodzącego z gazu ziemnego - za pośrednictwem rurociągu przebiegającego przez morskie farmy wiatrowe.