Zakazana, ale nie do końca

Wojciech Jędrzyński
opublikowano: 2007-05-30 00:00

Zasady i ograniczenia reklamy leków wydawanych na receptę budzą kontrowersje i są przedmiotem dyskusji na temat granic tej reklamy.

Prawo farmaceutyczne za reklamę produktu leczniczego każe uważać „jakiekolwiek działania polegające na informowaniu lub zachęcaniu do stosowania produktu leczniczego, mające na celu zwiększenie: liczby przepisywanych recept, dostarczania, sprzedaży lub konsumpcji produktów leczniczych”. W przytoczonej definicji charakterystyczne jest określenie „jakiekolwiek działania”. Zatem „jakiekolwiek działania”, w tym informacyjne, które mogą zachęcać do kupna leku, są działaniami reklamowymi w zakresie produktu leczniczego. O ile oczywiście regulacje dotyczące reklamy produktów leczniczych wydawanych bez recepty są bardziej liberalne, to generalną zasadą jest przy tym zakaz kierowania „do publicznej wiadomości”, jak stanowi prawo farmaceutyczne, reklamy dotyczącej produktów leczniczych wydawanych wyłącznie na podstawie recepty. Przyjęło się przy tym, że zakaz kierowania reklamy leków wydawanych na podstawie recepty do publicznej wiadomości oznacza, że można reklamować leki recepturowe wyłącznie w stosunku do „osób uprawnionych do wystawiania recept i obrotu produktami leczniczymi”.

Co zatem z taką formą reklamy jak konferencja prasowa — czy jest w ogóle dopuszczalna i do kogo ewentualnie może być kierowana? Czy tylko do dziennikarzy pism/mediów branżowych, czy też może ten branżowy charakter nie ma tu znaczenia? Próba odpowiedzi na tak postawione pytania może doprowadzić do zaskakujących wniosków. Bowiem prawo farmaceutyczne nie zabrania, być może wbrew intencjom, rozszerzyć krąg odbiorców pewnych form reklamy leków wydawanych na receptę, poza lekarzy i farmaceutów.

Centralne jest bowiem pojęcie „reklamy kierowanej do publicznej wiadomości”. O ile bowiem zabroniona jest reklama recepturowych produktów leczniczych kierowana do publicznej wiadomości, to prawo farmaceutyczne nie zawiera przy tym definicji „reklamy kierowanej do publicznej wiadomości”. Pojęcie to jednak wydaje się dosyć jasne w znaczeniu potocznym. Tym bardziej że uprawnione jest posiłkowanie się definicjami „reklamy publicznej”, jako pojęcia ustawowo określonego na potrzeby kosztów odliczanych od podatków dochodowych.

Zgodnie z jednolitą opinią, cechą reklamy publicznej było to, że skierowana była do potencjalnie nieokreślonego, anonimowego kręgu odbiorców. Zatem jeżeli reklama skierowana jest do określonej, zamkniętej grupy osób, na przykład imiennie zaproszonych dziennikarzy na zamkniętą konferencję prasową w sprawie nowego leku wydawanego na receptę, to nie możemy mówić o reklamie publicznej. Stanowisko to potwierdzane było w orzecznictwie administracyjnym i pismach urzędów podatkowych, w których stwierdzano, że „zdanie relacji z przebiegu imprezy okolicznościowej nie można utożsamiać z prowadzeniem reklamy w środkach masowego przekazu lub publicznie w inny sposób. Podanie informacji w publikatorach o imprezie nie jest równoznaczne z prowadzeniem reklamy wg wyżej powołanej definicji tego pojęcia ze słownika języka polskiego”. Przepis zawarty w art. 57 prawa farmaceutycznego stanowi, że „zabrania się kierowania do publicznej wiadomości reklamy dotyczącej produktów leczniczych wydawanych wyłącznie na podstawie recepty”. W ustawie nie ma zakazu kierowania reklamy produktów leczniczych wydawanych na podstawie recepty do osób innych niż uprawnione do wydawania recept lub prowadzące obrót produktami leczniczymi.

Wydaje się zatem, że zamknię-

ta konferencja prasowa dla imiennie zaproszonych dziennikarzy wszystkich rodzajów mediów jest dopuszczalną formą reklamy leków recepturowych, niezależnie od późniejszych relacji z takiej konferencji.

Wojciech Jędrzyński

radca prawny, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy