- Zakażenie stało się jak zaraza, przekroczyło Atlantyk i stało się globalne – powiedział.

W Europie problemy Grecji, Włoch i Portugalii rozszerzyły się teraz na Włochy, Hiszpanię i dalej. Co gorsze, podkreśla Roubini, rosną spready obligacji Francji i Belgii w grupie „głównych” państw eurolandu. Dodatkowo niepokoją także oznaki pojawiających się problemów na rynku pożyczek międzybankowych. Rosną LIBOR i TED spread, a wiele europejskich banków stoi w obliczu trudności z pożyczeniem dolarów.
- To katastrofa w zwolnionym tempie – twierdzi Roubini, według którego problemy finansowe i fundamentalne w Europie: niski wzrost, zbytnie zadłużenie i rosnące deficyty obrotów bieżących, powodują, że prawdopodobieństwo rozpadu eurolandu w okresie 2-3 lat jest większe niż 50 proc. To, w jego ocenie, niemal z pewnością doprowadziłoby do “katastrofy w przyspieszonym tempie”.