Złoty zdołał odrobić poranne straty i w południe umacniał się zarówno do euro, jak i dolara. Sytuację na rynku walutowym w dalszym ciągu kształtują nastroje na rynkach globalnych.
O godzinie 12:22 za dolara trzeba było zapłacić 3,0945 zł, wobec porannego maksimum na 3,1174 zł. Euro, które rano podrożało do 3,9512 zł, kosztowało 3,9347 zł. W czwartek złoty będzie pozostawał pod wpływem zmieniających się nastrojów na świecie. O tych zaś będą decydować popołudniowe dane ze Stanów Zjednoczonych nt. bilansu handlowego (prognoza: -47,2 mld USD) i wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (prognoza: 470 tys.). Większy od prognoz deficyt handlowy, przy jednoczesnym zdecydowanym wzroście liczby nowych bezrobotnych, zwiększą awersję do ryzyka, stanowiąc impuls do osłabienia złotego i innych walut naszego regionu. Niższy deficyt i spadek nowych bezrobotnych wywoła odwrotną reakcję.