Na początku lipca poinformowaliśmy o 11 bliźniaczo podobnych spółkach zarejestrowanych na przełomie maja i czerwca, których właścicielem jest fundacja rodzinna Zygmunta Solorza, miliardera kontrolującego m.in. Cyfrowy Polsat i energetyczny ZE PAK. Od tamtego czasu przybyła jeszcze jedna siostrzana spółka – zarejestrowana na początku sierpnia Lunimara. Każda z firm ma tę samą siedzibę przy Al. Jerozolimskich 44 w Warszawie, piętro XIX. To adres w biurowcu Widok Towers, tożsamy z adresem kancelarii RKKW, której wspólnikiem jest Radosław Kwaśnicki – główny doradca Zygmunta Solorza ds. korporacyjnych, przede wszystkim w rodzinnym sporze o sukcesję. Prawnik nazywany „bulterierem" widnieje w rejestrze jako prezes wszystkich 12 firm.
Te fakty zaniepokoiły Pawła Rymarza z kancelarii Rymarz, Zdort Maruta, reprezentującego drugą stronę w sporze. Pełnomocnik dzieci miliardera wyraził obawę, że nowe spółki mogą być częścią zapowiedzianego przez Radosława Kwaśnickiego na łamach PB „kontrataku”, czyli np. planu przeniesienia aktywów składających się na majątek fundacji TiVi i Solkomtel pod korporacyjną kontrolę Zygmunta Solorza lub jego małżonki. Niepokój poczuły też banki finansujące Cyfrowy Polsat - miliardera poproszono o osobiste spotkanie w sprawie jego intencji i dalszych planów w zakresie struktury właścicielskiej.
Obawa czy pretekst
Motyw spółek i ich prezesa wypłynął ponownie, gdy w sierpniu Daniel Kaczorowski, który 22 lipca zastąpił Zygmunta Solorza w funkcji szefa rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu, Polkomtelu, Netii i Telewizji Polsat, poinformował, że jego podstawowym zadaniem jest ochrona aktywów grupy. „Jest to dla nas kluczowe zadanie i cel, szczególnie w kontekście informacji o 11 nowych spółkach Zygmunta Solorza, w których prezesem jest pan Radosław Kwaśnicki” – stwierdził wówczas Daniel Kaczorowski.
Prawnik miliardera uważa, że robienie osobie o takiej renomie jak Zygmunt Solorz zarzutu z faktu, że ma nową fundację, a fundacja spółki, to absurd. Czym zatem ma się zająć 12 firm? Tego Radosław Kwaśnicki wprost nie wyjaśnia. Sugeruje jednak nowy biznes o wymiarze... kosmicznym.
- Mój klient prowadzi rozliczne interesy na całym świecie i nie jest niczym zaskakującym, że chce prowadzić nowe przedsięwzięcia w środowisku wolnym od sporów. Wkrótce o nich poinformujemy, natomiast mogę powiedzieć, że ich zasięg jest światowy, a może nawet większy - twierdzi doradca Zygmunta Solorza.
Informuje, że właśnie zrezygnował z funkcji prezesa. Wnioski o jego wykreślenie trafiły do KRS w minioną niedzielę.
- Moja rola jako prawnika pana Zygmunta Solorza w 12 spółkach w grupie Fundacji Rodzinnej Nullum Impossible dobiegła końca z chwilą, kiedy stały się gotowe do rozpoczęcia działalności operacyjnej. Tak miało być od samego początku i tak właśnie jest, co potwierdzają fakty – mówi Radosław Kwaśnicki.
Jego zdaniem zmiana powinna zneutralizować argumenty drugiej strony.
- Nasi oponenci sugerują w mediach, jakoby te spółki miały być wykorzystane w jakiś niecnych celach, w tym nawet do przejmowania majątku. Nic takiego nigdy nie wchodziło w grę, jak wielokrotnie powtarzałem, mój klient działa wyłącznie zgodnie z prawem i troszczy się o swoje fundacje, spółki, ich pracowników, menedżerów, kontrahentów i mniejszościowych akcjonariuszy – mówi doradca Zygmunta Solorza.
Co na to druga strona?
- Zmiana prezesa w praktyce nic nie wnosi. Jeśli już to na gorsze. Słup zostanie teraz zastąpiony przez menedżerów operacyjnych. To raczej wzmaga mój niepokój – mówi Paweł Rymarz.
W ocenie Radosława Kwaśnickiego narracja oponentów dotycząca nowych spółek ma usprawiedliwiać „usiłowanie wrogiego przejęcia kontroli nad istotną częścią majątku” Zygmunta Solorza.
- Uzasadnienie decyzji o odwołaniu pana Zygmunta Solorza z 21 lipca ma 24 strony i liczy 50 punktów. Większość ze wskazanych powodów sama w sobie wystarczyłaby do dokonania zmian - odpowiada pełnomocnik dzieci.
Popłoch czy dziecinada
W opinii prawnika Zygmunta Solorza „wrogie działania" nasiliły się, gdy druga strona otrzymała apelację od nieprawomocnego wyroku sądu pierwszej instancji w Liechtensteinie (w maju sąd w Liechtensteinie oddalił powództwo Zygmunta Solorza przeciw dzieciom w sprawie kontroli nad fundacją, do której formalnie należy większość majątku).
- Apelacja jest bowiem bardzo mocna, a zawarte w niej tezy oraz dowody, które uzyskaliśmy na przełomie maja i czerwca, spowodowały, jak donoszą nasze źródła, panikę i popłoch u drugiej strony. Stąd m.in. bezprawna próba odwołania mojego klienta ze stanowiska przewodniczącego rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu, którą już zajmuje się sąd w Liechtensteinie oraz inne organy - mówi Radosław Kwaśnicki.
Paweł Rymarz zaprzecza.
- Moim zdaniem apelacja nie jest wiele warta. Druga strona ma tego świadomość i dlatego próbuje uruchomić zupełnie nową sprawę w Lichtensteinie – to do niej sąd na Cyprze wydał niedawno zabezpieczenia. Uruchamianie kolejnych spraw odbieram jako grę na czas, to po prostu taka dziecinada – mówi pełnomocnik dzieci.
Wśród wrogich działań Radosław Kwaśnicki wymienia też m.in. ubiegłotygodniową, nieudaną próbę odwołania Zygmunta Solorza i trzech innych osób z rady nadzorczej PAK-Polska Czysta Energia. Notabene wyjaśnienie kulis zmian w PAK-PCE miało być głównym punktem obrad rady nadzorczej ZE PAK zwołanej na poniedziałek 25 sierpnia w siedzibie kancelarii RKKW. Na posiedzeniu osobiście pojawił się jej przewodniczący Zygmunt Solorz. W posiedzeniu została jednak ogłoszona przerwa do 29 sierpnia. Oficjalny powód to oczekiwanie na orzeczenie cypryjskiego sądu w sprawie tymczasowych zabezpieczeń zakazujących zmian w spółkach. Warto jednak zwrócić uwagę, że na obradach stawiły się tylko cztery osoby z ośmioosobowego składu, a zgodnie ze statutem na posiedzeniu musi być obecna więcej niż połowa.