Zmiany dla inwestujących w hiszpańskie nieruchomości

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2025-03-20 16:37

Nowe prawo pomoże rozwiązać problem z dzikimi lokatorami. Eksperci przypuszczają, że podniesie też ceny najmu wakacyjnego i stawki za metr.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-na czym polega obecnie problem z tzw. okupas

-jakie zmiany wprowadzi nowe prawo

-jakie będą kary za nieprzestrzeganie zasad

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W ubiegłym roku Polacy kupili na Półwyspie Iberyjskim rekordowe 4,2 tys. domów i apartamentów. Prawdopodobnie transakcji byłoby więcej, gdyby nie dzicy lokatorzy, którzy nierzadko zniechęcają do inwestycji w mieszkanie pod wynajem. W 2024 r. w Hiszpanii odnotowano ponad 16,5 tys. zgłoszeń tzw. okupas, czyli prób zajęcia cudzej nieruchomości.

Obowiązujące prawo wyjątkowo łagodnie traktuje tę kwestię. Zgodnie z jego zapisami zajęcie nieruchomości jest traktowane jak włamanie jeśli sprawca zostanie przyłapany na gorącym uczynku. W praktyce właściciel ma dwie doby na zgłoszenie wydarzenia na policji. Tylko wtedy może liczyć na interwencję i uwolnienie od niechcianych lokatorów.

Nowe prawo, które ma wejść w życie 3 kwietnia 2025 r., ma zwiększyć poczucie bezpieczeństwa właścicieli domów i mieszkań. Zakłada ono m.in. przyspieszenie procesu eksmisji. Sprawy mają być rozstrzygane do 15 dni od zgłoszenia, a wyrok ogłaszany do trzech dni od zakończenia rozprawy. Surowsze mają być także kary dla dzikich lokatorów.

- Okupas spędzają sen z powiek głównie bankom i funduszom inwestycyjnym, niejednokrotnie posiadającym całe osiedla, które od dłuższego czasu są pozostawione puste i niezagospodarowane. Prywatni właściciele domów i apartamentów na Costa del Sol, z których nie korzystają przez dłuższy czas, mogą spać spokojnie. 2,2 tys. przypadków zajęcia nieruchomości w 2024 r. w całej Andaluzji na pierwszy rzut oka może się wydawać sporą liczbą, ale po przeliczeniu wynosi około 49 na 10 tys. nieruchomości, czyli niecałe pół promila – przekonuje Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, założycielka działającego na Costa del Sol biura Agnes Inversiones.

3 kwietnia 2025 r. mają się też zmienić przepisy dotyczące wynajmu krótkoterminowego. Aby go zatwierdzić, właściciel nieruchomości będzie musiał uzyskać co najmniej trzy piąte głosów wspólnoty mieszkańców. Konsekwencją wynajmowania bez akceptacji wspólnoty będzie w pierwszej kolejności wezwanie do zaprzestania takiej działalności. Jak tłumaczy Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, w przypadku dalszego naruszania przepisów możliwe są kary finansowe, które wyniosą - w zależności od regionu - 30-600 tys. EUR.

Eksperci spodziewają się, że w efekcie wzrosną ceny zarejestrowanych mieszkań wakacyjnych, gdyż ich ograniczona podaż przełoży się na ceny wynajmu.

Z najnowszych danych rejestru Statista wynika, że obecnie w Hiszpanii mieszka niemal 55 tys. Polaków. W 2024 r. kraj był drugim pod względem popularności kierunkiem przeprowadzek naszych rodaków, co potwierdzają dane z raportu „Przeprowadzki 2024” opracowanego przez Clicktrans. Polacy coraz chętniej zakładają również w Hiszpanii biznesy.

- Liczba hiszpańskich nieruchomości kupowanych przez Polaków rośnie nieprzerwanie od pięciu lat i nic nie wskazuje na odwrócenie tego trendu. Modyfikacjom ulega natomiast profil kupującego. O ile kilkanaście lat temu naszymi klientami byli głównie ludzie w wieku okołoemerytalnym, o tyle od kilku lat polscy inwestorzy to osoby w kwiecie wieku. Często to bardzo aktywni zawodowo ludzie, mający dzieci w wieku przedszkolnym lub szkolnym, którym zupełnie nie przeszkadza to w zrealizowaniu planów o zmianie kraju zamieszkania – wyjaśnia Tatiana Pękala, właścicielka biura Dream Property Marbella.