Sielską atmosferę popsuły instytucje finansowe. Kursy Fannie Mae i Freddie Mac, największych graczy na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych, spadały po publikacji raportu dziennego Lehman Brothers. Analitycy tej instytucji napisali, że wskutek zmian w rachunkowości Fannie i Freddie mogą być zmuszone zwrócić z tytułu podatków odpowiednio: 46 mln oraz 29 mln USD. – Tego typu spekulacje mogą wpłynąć na obniżenie rekomendacji dla funduszy – stwierdził z kolei John Tierney, analityk Deutsche Banku w Nowym Jorku.
Traciły również JP Morgan Chase oraz Citigroup. W pewnym momencie zniżki kursów tych spółek sprowadziły indeks sektora finansowego S&P 500 do poziomu najniższego od października 2002 r. Silnymi hamulcami wzrostów okazały się spółki energetyczne. W tym gronie najwięcej traciły Exxon oraz Schlumberger. Na czerwono notowane były AirTran Holdings i Northwest Airlines Corp, które podały informacje o zmniejszeniu obłożenia miejsc.
Dla odmiany, pozytywne wrażenie zrobiły na rynku wiadomości dotyczące Yahoo. Walory najpopularniejszej w USA wyszukiwarki zyskiwały po tym, jak przedstawiciele Microsoftu stwierdzili, iż są otwarci na rozmowy. „Jesteśmy gotowi na podjęcie rozmów natychmiast po spotkaniu udziałowców Yahoo!, o ile zostanie wybrany na nim nowy zarząd” – napisał Microsoft w komunikacie rozesłanym do agencji prasowych.
Dobra wiadomość z rynku ropy – za baryłkę surowca płacono poniżej 144 USD – okazała się na tyle dobra, by zatrzeć nieco wrażenie, jakie zrobiły złe informacje napływające do pewnego momentu z banków. Główne indeksy w USA zamknęły dzień na niewielkim minusie: DIJA -0,50 proc., Nasdaq -0,09 proc.