Informacje o rosnącym prawdopodobieństwie zwycięstwa George’a W. Busha w wyborach prezydenckich w USA wywołały wczoraj duży popyt na akcje spółek branży farmaceutycznej. W środę zdrożały wyraźnie papiery jej największych przedstawicieli w Europie.
Branża ta może skorzystać na utrzymaniu rządów w Stanach Zjednoczonych przez republikanów. W czasie kampanii prezydenckiej głównych kandydatów różniło m.in. podejście do negocjacji rządu z producentami w sprawie obniżki cen leków, a także umożliwienia ich importu z sąsiedniej Kanady. Obecnie urzędujący prezydent był zdecydowanie przeciwny obu tym pomysłom.
Na giełdzie w Londynie zdrożały akcje pierwszego i trzeciego producenta leków: spółek GlaxoSmithKline i AstraZeneca. Kurs pierwszej z nich rósł, choć w środę notowano ją po raz pierwszy bez prawa do dywidendy. Rekomendację drugiej podwyższył Lehman Brothers. W Zurychu zdrożały natmomiast papiery największego szwajcarskiego przedstawiciela branży — Novartisu. Umiarkowanie rosła cena niemieckiego Mercka i szwajcarskiego Serono, największej europejskiej spółki biotechnologicznej.