Żyj, aż do końca. Top 5 książek o przemijaniu i śmierci

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2025-10-31 14:29

Listopad to czas pamięci i refleksji. O śmierci, o życiu, o sensie. Oto książki, które pomagają to wszystko zrozumieć.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja


Początek listopada przypomina, że wszystko ma swój kres. W blasku zniczy i ciszy cmentarzy rodzi się refleksja o kruchości istnienia – czasem bolesna, czasem kojąca. Oto książki, które pozwolą spojrzeć śmierci w oczy i zrozumieć życie głębiej.

Wilhelm Schmid, „Spokój ducha”

W dzisiejszym świecie pełnym kultu młodości „Spokój ducha” Wilhelma Schmida jest jak wyzwanie: starzenie się to okazja do rozwoju, a nie straty. Czerpiąc ze stoickiej tradycji, filozof z Berlina promuje jesień życia jako okres głębszych relacji i wolności od presji sukcesu. Ne moralizuje ani nie serwuje suchych recept – zamiast tego proponuje 10 prostych kroków, które mają pomóc czytelnikowi pogodzić się z upływem czasu i czerpać z niego radość.

Wilhelm Schmid porównuje życie do pór dnia: młodość to ranek pełen energii, a starość – spokojny wieczór, w którym zamiast żałować zmierzchu, uczymy się cieszyć zachodem słońca. Zachęca do codziennych rytuałów (jak poranna kawa czy spacer), dbałości o ciało i duszę przez dotyk, bliskość słowem i czynem, pielęgnowanie przyjaźni i miłości. Autor przedstawia śmierć nie jako kres, lecz jako ramy nadającej sens życiu – nawiązuje nawet do zakładu Pascala, sugerując, że wiara w życie pośmiertne może przynieść ulgę. Wszystko podane w formie anegdot, co czyni lekturę przyjemną.

Maria Mazurek i Wojciech Harpula, „Nad życie”

Dziennikarze Maria Mazurek i Wojciech Harpuli zaglądają do świata tych, którzy na co dzień mierzą się z końcem życia. Lekarz z oddziału intensywnej terapii, negocjatorka ściągająca samobójców z dachów wieżowców i kapelan hospicjum dzielą się odpowiedziami na podstawowe pytanie: czego naprawdę uczą nas umierający? Spoiler: w obliczu nieuchronnego tytuły zawodowe i pieniądze tracą blask, a na pierwszy plan wysuwają się bliskie relacje i codzienne, proste radości.

Czy „Nad życie” to ponura lektura? Absolutnie nie. Namysł nad umieraniem staje się tu lekcją pełniejszego życia – naznaczonego ciężarem, lecz i niezwykłą lekkością. To nie zbiór mrocznych opowieści, lecz szczere rozmowy o sensie istnienia, miłości i sztuce odpuszczania. Dzięki nim być może nareszcie przestaniemy omijać pogrzeby i cmentarze, a śmierć – dotychczas tabu – zyska przestrzeń w naszych dyskusjach. Idealna dla tych, którzy chcą oswoić żałobę i odnaleźć sens nawet wtedy, gdy świat wydaje się kończyć.

David Kessler, „Szósty etap żałoby”

Według Elisabeth Kübler-Ross żałoba obejmuje pięć etapów: zaprzeczenie, gniew, targowanie się, depresję i akceptację. Jej współpracownik, David Kessler, w nowej książce dopisuje do tej teorii brakujący rozdział – szósty etap: odnalezienie sensu. Po stracie bliskiej osoby często słyszymy, że czas goi rany. David Kessler przekonuje jednak, że prawdziwe ukojenie przynosi nie upływ tygodni czy miesięcy, lecz właśnie sens. Nie chodzi o odrzucenie bólu, ale o jego transformację: znalezienie znaczenia w cierpieniu i wskrzeszenie więzi z tymi, którzy odeszli.

Autor, sam doświadczywszy nagłej śmierci syna, pisze z niezwykłą szczerością i empatią. Łączy osobiste świadectwo z dekadami pracy z osobami w żałobie. Jego zdaniem nawet w najciemniejszym momencie można odnaleźć iskierkę nadziei, która nie unieważnia bólu, lecz pozwala żyć dalej – pełniej, mądrzej, głębiej. To książka dla tych, którzy nie chcą tylko przetrwać czyjeś odejście, ale też je zrozumieć. Poruszająca, terapeutyczna i dająca nadzieję – duchowe antidotum na pustkę po odejściu kogoś, kogo kochaliśmy.

Julia Samuel, „Sposób na żałobę”

Od nagłego zgonu dziecka po spokojne odejście rodzica – Julia Samuel, brytyjska psychoterapeutka i przyjaciółka księżnej Diany, skupia się na prawdziwych historiach ludzi zmagających się ze śmiercią bliskich. Jej „Sposób na żałobę” to ciepły, empatyczny przewodnik po labiryncie straty. Zamiast suchej teorii autorka daje praktyczne rady: jak przetrwać mimo tęsknoty za zmarłymi i jak wspierać pogrążonych w smutku (co powiedzieć, a czego za wszelką cenę unikać). To czyni książkę nieocenioną zarówno dla żałobników, jak i dla profesjonalistów.

W czasach, gdy media omijają temat śmierci szerokim łukiem, Julia Samuel wzywa do szczerych rozmów, powtarzając, że dialog to nasze najpotężniejsze narzędzie. Nasza cywilizacja, chcąc nam oszczędzić dyskomfortu, skutecznie odwraca nasz wzrok od tego, co nieuchronne. Coraz rzadziej umieramy w domach, a ciała szybko trafiają do zakładów pogrzebowych. Tak rodzi się kultura wyparcia, która obraca się przeciwko nam: im bardziej będziemy milczeć o sprawach ostatecznych, tym dotkliwiej zaczną nas niepokoić.

Jan Kaczkowski, Katarzyna Jabłońska, „Żyć aż do końca”

Podczas gdy dla nas największą wartością jest zdrowie i długie życie, ks. Jan Kaczkowski uczył, że nie chodzi o to, by chorobę pokonać, lecz by zachować człowieczeństwo do ostatniego dnia. Zachował spokój i pogodę ducha mimo wyroku śmierci. Diagnoza: glejak IV stopnia. Zamiast się poddać, powtarzał z uśmiechem, że żyje na pełnej petardzie. Na co dzień towarzyszył umierającym w założonym przez siebie Puckim Hospicjum św. Ojca Pio. Tam zrozumiał, że świadomość końca nie odbiera sensu – przeciwnie, nadaje go wszystkiemu.

Razem z Katarzyną Jabłońską napisał książkę „Żyć aż do końca. Instrukcja obsługi choroby”. To ironiczna, wolna od kaznodziejskiego tonu i patosu historia zmagań z chorobą, pożegnaniem z życiem i roli wsparcia. Dzieło to ukazuje głęboką humanitarność medycyny paliatywnej. Rozprawia się z powszechnymi mitami, takimi jak szkodliwość morfiny, utożsamianie hospicjum z miejscem konania czy konieczność ukrywania prawdy o kondycji chorego. Dostarcza praktycznych wskazówek dla pacjentów, ich rodzin, lekarzy i pielęgniarek – i wszystkich, którzy chcą świadomie pomagać.