Koo przypomina, że rentowność 10-letnich obligacji USA wzrosła do 3 proc. krótko przed posiedzeniem, na którym, w przeważającej opinii ekspertów, Fed miał ograniczyć wielkość zakupów aktywów dokonywanych w ramach ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE).
- Zamiast spaść do 2 proc. lub mniej po decyzji o kontynuowaniu wielkości zakupów, rentowność 10-latek USA ustaliła się w pobliżu 2,5 proc., co oznacza, że kolejna podwyżka stóp może spokojne wynieść rentowność 10-latek do poziomu 3 proc. i więcej – napisał japoński ekonomista. - Taki okresowy wzrost stóp zagraża ożywieniu w czułym na ich wysokość branżach, jak mieszkaniowa czy samochodowa. To może prowadzić do kolejnej chwiejności decyzyjnej Fed i skłonić go do czasowego odsunięcia lub odłożenia na półkę ograniczenia zakupów – dodał.
Tak, według Koo, rozpoczyna się „błędne koło”.
- Choć stopy mogą potem spaść, uspokajając rynki na kilka miesięcy, ponowne sygnały o ograniczeniu zakupów mogą pojawić się przy okazji publikacji dobrych danych makro, co znów pchnie stopy w górę i zadziała jak hamulec na ożywienie – przekonuje ekonomista Nomury. - Wówczas Fed znów będzie zmuszony do odłożenia na później ograniczenia zakupów. Moim zdaniem, ostatnie wydarzenia znacznie zwiększyły prawdopodobieństwo scenariusza powtarzania się tego ciągu zdarzeń – dodaje.
Koo podkreśla, że Fed dopiero teraz zobaczy rzeczywisty koszt ilościowego luzowania polityki pieniężnej. Jego zdaniem, gdyby nie zastosowano takiego rozwiązania, długoterminowe stopy nie wzrosłyby w tak wczesnej fazie ożywienia i przebiegłoby ono „gładko”. Koo powtarza, że teraz każdy sygnał o możliwym ograniczeniu zakupów aktywów przez bank centralny będzie powodował „schłodzenie” gospodarki i tym samym utrudni zakończenie takiej polityki pieniężnej.
- To zwiększa prawdopodobieństwo, że kupując obligacje o dłuższym terminie wykupu banki centralne USA, Wielkiej Brytanii i Japonii wpędziły się w pułapkę QE, którą same stworzyły i nie będą mogły wydostać się z niej jeszcze przez wiele lat – pisze Koo.