Alior wytycza sobie drogę

Karolina WysotaKarolina Wysota
opublikowano: 2019-10-28 22:00

O dużym wypływie „małego” TSUE na wyniki banku i nowej strategii, która ma je odbudować, owocach współpracy z PZU i konsolidacji sektora mówi Krzysztof Bachta, prezes Alior Banku

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jak "mały" wyrok TSUE może wpłynąć na wyniki banku
  • Co prezes Aliora sądzi o reakcji inwestorów giełdowych
  • Na jakim etapie są rozwojowe projekty banku

„PB”: Tylko PKO BP udziela więcej kredytów konsumenckich niż Alior Bank. Jak wrześniowe orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, tzw. małe TSUE, na mocy którego każdy może spłacić taki kredyt przed terminem, a bank musi proporcjonalnie obniżyć koszty i oddać pobrane prowizje klientowi, wpłynie na waszą działalność?

Krzysztof Bachta, prezes Alior Banku: Dość istotnie. Warto zwrócić uwagę na dwie ważne kwestie: wcześniejszą spłatę i konsolidację kredytów. Przed terminem najczęściej spłacają się hipoteki zaciągnięte przez zamożnych klientów, czego wyrok TSUE nie dotyczy. Mamy natomiast twardy orzech do zgryzienia przy kredytach konsolidacyjnych, gdzie klient chce wziąć kolejny kredyt, podczas gdy nadal spłaca wcześniejszy. W dużym uproszczeniu ten model biznesowy jest dzisiaj dużo mniej rentowny. Obecnie pracujemy nad dopasowaniem strategii biznesowej i wewnętrznych procesów do orzeczenia trybunału.

Będziecie zwracali pieniądze klientom automatycznie czy będą musieli się postarać?

Gdy osiągniemy gotowość od strony informatycznej, samodzielnie będziemy zwracać różnicę wynikającą z przedterminowej spłaty kredytu konsumenckiego.

Ilu klientów dostanie zwrot i o jakie kwoty chodzi?

W efekcie dostosowania się do wymogów prawa wynikających z tego orzeczenia musieliśmy pomniejszyć nasz wynik odsetkowy za III kw. o 102 mln zł, a zysk netto o 83 mln zł. Szacunki co do wpływu wyroku na wyniki banku są adekwatne do aktualnej wiedzy. Wpływ ten z czasem będzie się zmniejszał, także dzięki wprowadzanym zmianom w ofercie pożyczki gotówkowej oraz poprawie kosztu finansowania.

Wysokość rezerwy była wyższa, niż prognozowali analitycy.

Zmniejszenie wyniku odsetkowego uwzględnia rezerwę w wysokości 57 mln zł na zwroty dotyczące spłat sprzed 11 września, czyli sprzed wyroku trybunału.

25 października, tuż po ogłoszeniu wysokości rezerwy, kurs Aliora spadł o 15 proc. Co w takiej chwili myśli prezes banku?

Nowe regulacje obowiązują wszystkie banki w Polsce. Dostosowaliśmy się do nich i utworzyliśmy rezerwy. Ich wysokość ma wpływ na kwartalne wyniki banku. Rynek spodziewał się wpływu wyroków TSUE na sytuację banków, a teraz ten wpływ się materializuje.

Czy reakcja giełdowych inwestorów była adekwatna?

W tym roku skumulowały się obciążenia wynikające z wysokich wymogów kapitałowych, podwyższenia składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny oraz kosztów związanych z wyrokiem TSUE. To wszystko spowodowało, że zwrot dla inwestorów jest mniejszy. Efekt wyroku TSUE na nasze wyniki będzie się z czasem zmniejszał, m.in. dzięki zmianom w ofercie pożyczki gotówkowej czy poprawie kosztów finansowania. Tym samym wyniki też będą się poprawiać.

Kieruje pan bankiem od roku, w tym czasie kurs spadł o blisko 50 proc. Jaki ma pan pomysł na odwrócenie trendu?

Pod względem wielkości aktywów Alior Bank plasuje się na ósmym miejscu na polskim rynku bankowym. Współczynniki kapitałowe pozostają na odpowiednim poziomie, zachowując solidny bufor bezpieczeństwa względem wymogów nadzoru. Odbudujemy wynik — w nowej strategii, którą zaczniemy realizować od nowego roku, wprowadzimy rozwiązania, umożliwiające odrobienie w całości ubytku przychodów spowodowanego wyrokiem TSUE.

Czy inwestorzy mają obawiać się kolejnych trupów w szafie?

Alior Bank jest zupełnie innym bankiem niż jeszcze rok temu. Wprowadziliśmy wiele zmian, m.in. w obszarze klienta biznesowego, by zmniejszyć ryzyko w przypadku największych ekspozycji. Przyjmujemy bardziej konserwatywne podejście do sposobu liczenia limitów kredytowych. Dlatego wszystkie historie o klientach korporacyjnych, o których było głośno w ostatnim czasie, dziś nie mogłyby się już powtórzyć.

Jaka sytuacja jest w portfelach kredytów konsumenckich?

Segment kredytów konsumenckich obiektywnie jest dość ryzykowny, bo niezabezpieczony. W ciągu ostatnich lat jakość tych kredytów w naszym banku mocno się poprawiła dzięki udoskonaleniu procesu scoringowego, ale też dzięki zewnętrznym czynnikom makroekonomicznym — ludzie mają więcej pieniędzy.

Nadchodzi jednak spowolnienie gospodarcze

Na razie jest za wcześnie, aby zauważyć spowolnienie w kredytach konsumenckich. Jakość tych kredytów jest bardzo dobra, dużo lepsza niż trzy lata temu.

A jak porównamy bieżący rok z zeszłym?

W komunikacji z inwestorami korzystamy ze wskaźnika, który pokazuje, jaki odsetek pożyczek ma opóźnienie w spłacie po sześciu miesiącach od ich udzielenia. Obecnie plasuje się on na poziomie 0,52 proc. i jest znacznie lepszy niż trzy lata temu, a także lepszy niż w zeszłym roku.

Który kanał lepiej sprzedaje kredyty gotówkowe?

Kwartalnie udzielamy kredytów o łącznej wartości około 2 mld zł, z czego około 400 mln zł za pomocą kanałów zdalnych, m.in. w internecie czy przez call center. Udział tych kanałów będzie szybko rósł.

Dzięki inwestycjom w technologie?

Dzięki usprawnianiu procesów. Liczba osób zainteresowanych korzystaniem z kanałów zdalnych rośnie z roku na rok.

Jak układa się wam współpraca z PZU? Widzicie możliwości, aby ubezpieczyciel sprzedawał wasze produkty?

Cały czas nad tym pracujemy. Pomysłów jest dużo, jednak zawsze trzeba pamiętać o tym, aby profity z tego miał przede wszystkim klient — proces nabywania musi być wygodny, szybki, a oferta atrakcyjna cenowo. Największe nadzieje pokładamy w platformie Cash. Za jej pośrednictwem chcemy udzielać pożyczek na korzystnych warunkach pracownikom firm, z którymi współpracuje PZU.

Na jakim etapie jest ten projekt?

Prowadzony jest pilotaż.

Od kiedy i z kim go testujecie?

Pilotaż ruszył we wrześniu — już udzieliliśmy pierwszych pożyczek pracownikom PZU. Teraz przygotowujemy się do wdrożenia platformy w kolejnych firmach.

Czy Alior jest jedynym bankiem, który udziela pożyczek przez platformę Cash?

Obecnie tak.

Czy oprócz tej platformy można spodziewać się innych wspólnych projektów z PZU, które umożliwią sprzedaż produktów bankowych przy wsparciu ubezpieczyciela?

Alior Bank przedstawił specjalną ofertę pracownikom zakładów pracy, które przystąpią do programu pracowniczych planów kapitałowych oferowanego przez TFI PZU.

Czy należący do Aliora pośrednik kredytowy Bancovo dowiezie strategiczny cel w 2020 r. — 2-3 mld zł rocznego wolumenu?

Mocno wierzymy w ten projekt, natomiast osiągnięcie zaplanowanych wolumenów zajmie więcej czasu.

Planujecie dofinansować Bancovo, oprócz 30 mln zł, które spółka dostała na start?

Nasze dotychczasowe doświadczenia biznesowe są pozytywne, więc jeśli zajdzie taka potrzeba — np. kolejna kampania marketingowa — to dofinansujemy Bancovo. Wiele zależy od wyboru kierunków strategicznych, nad którymi obecnie pracujemy.

Czy wyklarowała się już strategia dla Bancovo?

Nie zapadła jeszcze żadna decyzja. Z komercyjnego punktu widzenia Bancovo rozwija się dużo szybciej niż inne tego typu platformy, choć nieco wolniej, niż oczekiwaliśmy.

Jaka jest diagnoza?

Rynek pośrednictwa finansowego online rozwija się dużo wolniej, niż wszyscy przewidywali. FinAi właśnie wycofał się z pośrednictwa kredytowego na rzecz dystrybucji rozwiązań technologicznych. Na tle tego rynku Bancovo i tak prezentuje się na bardzo dobrze — jest pośrednikiem online numer jeden. Szukamy inwestora, który pomoże udźwignąć nam ryzyko oraz koszty finansowania nowych projektów.

Jakich?

Wychodzących poza obszar działalności kredytowej. Bancovo ma unikatowe i pożądane na rynku kompetencje technologiczne. Zastanawiamy się, jak można to jeszcze wykorzystać komercyjnie. Jest za wcześnie, aby mówić o jakichkolwiek szczegółach.

Ile kredytów konsumenckich udziela Alior za pośrednictwem Bancovo? Dlaczego tak trudno jest pozyskać inne banki do tego projektu?

Spory udział w sprzedaży mają pożyczki udzielone przez Alior Bank i T-Mobile Usługi Bankowe. Co do drugiego pytania, to część banków z zasady nie chce korzystać z usług pośredników internetowych.

Może problemem jest scoring?

Pośrednik online to trudniejszy kanał sprzedaży, gdyż trudniej jest przeprowadzić scoring kredytobiorcy, który nie jest klientem banku. Kanał ma też jednak mocne strony zarówno dla instytucji finansowych, jak klientów — pozwala porównać wiele ofert, np. pod kątem ceny.

Dyrektywa unijna PSD2 rozwiązuje ten problem — licencjonowane podmioty trzecie, w tym banki, za zgodą klienta mogą podejrzeć historię rachunku.

Wkrótce wdrożymy to rozwiązanie. Intensywnie nad tym pracujemy, zanim jednak udostępnimy je klientom, chcemy mieć stuprocentową pewność, że to nie tylko działa, ale jest maksymalnie użyteczne i wygodne dla klienta.

Czy bank jest gotowy na to, aby dzielić się danymi z rachunków z podmiotami trzecimi?

Tak. Na razie zewnętrzne podmioty korzystają z tzw. otwartej bankowości umiarkowanie — podchodzą do tego bardziej testowo niż komercyjnie. Z doświadczeń Wielkiej Brytanii [wdrożyła przepisy o otwartej bankowości ponad półtora roku wcześniej, zanim zrobiły to inne kraje Unii Europejskiej — red.] wynika, że od momentu udostępnienia rozwiązania do czasu jego doszlifowania, by było niezawodne, musi upłynąć trochę czasu.

Czy Alior planuje sięgnąć po inne możliwości niż dostęp do informacji na rachunkach bankowych klienta?

Myślimy o tym i testujemy różne projekty w ramach naszego akceleratora RBL_.

Jednym z nich jest aplikacja do zarządzania finansami osobistymi, umożliwiająca agregowanie danych z rachunków w jednym miejscu.

Też, tym bardziej że jeszcze nikt tego nie zrobił.

W Wielkiej Brytanii są już takie aplikacje, stworzone przez fintechy. Może zechcą wejść do Polski.

Uważam, że polskie banki postawią na własne rozwiązania.

Jakie macie plany wobec PayPo, firmy pożyczkowej świadczącej płatności odroczone, w której za 4 mln zł kupiliście 20-procentowy udział?

PayPo dynamicznie się rozwija, m.in. dzięki zaoferowaniu swoich usług na Allegro. Zgodnie z planem rozwijamy współpracę. Niedawno odbyła się kolejna runda finansowania, w której Alior Bank brał udział, utrzymując swój poziom udziałów w PayPo.

Pracujecie nad nowym formatem placówek. Kiedy otwarcie?

Pilotażową placówkę otworzymy jeszcze w tym roku, a kolejnych trzydzieści w przyszłym. Zależy nam, aby klienci docenili nowoczesny i ekologiczny charakter nowych oddziałów. Nadal zastanawiamy się nad tym, ile spośród 215 oddziałów własnych docelowo przeformatujemy.

Ile to będzie kosztować?

Wydatek będzie rozłożony na kilka następnych lat — liczymy się z kwotą rzędu kilkudziesięciu milionów złotych.

Czy scenariusz kreślony przez „Rzeczpospolitą”, w którym Alior jest wspierającym PZU przy przejęciu mBanku, jest prawdopodobny?

Odnoszę wrażenie, że trwa medialny wysyp pretendentów, którzy z prasy dowiadują się o tym, że nimi są. Nie chcę komentować rynkowych spekulacji.

Jak bank chce rosnąć?

Skupiamy się na wzroście organicznym.

Czy konsolidacja sektora może zaszkodzić mniejszym bankom?

Proces łączenia się dużych instytucji jest czasochłonny i powoduje, że przez pewien czas koncentrują się one bardziej na kwestiach wewnętrznych niż na klientach. To szansa dla mniejszych banków, takich jak nasz, które działają bardziej elastycznie, szybciej reagują na zmiany, mogą sprawniej wdrażać nowe rozwiązania, a tym samym pozyskiwać klientów.

Cyfrowy buntownik to strategia banku na lata 2017-20. Pracujecie już jednak nad nową. Jaka będzie?

Nowa strategia obejmie horyzont czasowy 2020-22. Dlaczego wcześniejsza zmiana? Mocno zmieniło się otoczenie, w którym funkcjonuje bank, musimy więc postawić nowe cele, adekwatne do bieżącej sytuacji. Chcemy jeszcze bardziej skoncentrować się na budowaniu relacji z klientami oraz wytyczyć nowy kierunek rozwoju kanałów obsługi i sprzedaży.

Na której linii biznesowej najbardziej się koncentruje bank?

Stawiamy zarówno na klientów indywidualnych, jak też na małe oraz średnie przedsiębiorstwa.

MŚP to ryzykowny sektor…

Podejmujemy wiele działań, aby zabezpieczyć potencjalne ryzyko — ponad 90 proc. naszej sprzedaży w segmencie mikroprzedsiębiorstw jest zabezpieczone gwarancjami BGK.

Podtrzymujecie 14-procentowe ROE i 20-procentowe ROE dla małych i średnich firm w 2020 r.?

Przy okazji prezentacji nowej strategii poruszymy ten temat.

Na czym obecnie bank zarabia najwięcej?

Na kredytach i pożyczkach gotówkowych.