Allegro zwabiło pieniądze, ale nie inwestorów

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2020-10-08 22:00

Liczba rachunków maklerskich we wrześniu spadła najmocniej od sześciu lat. Jednak popyt na akcje platformy e-commerce w transzy detalicznej o ponad 2 mld zł przekroczył podaż.

Z tego artykułu dowiesz się:

- ilu inwestorów zapisało się na akcje Allegro, a ilu w przeszłości na prywatyzowane spółki,

- ile gotów był wydać pojedynczy inwestor na akcje Allegro,

- czy banki udzielały kredytów na zakup akcji platformy,

- czy dzięki ofercie Allegro przybyło rachunków maklerskich, 

- jakie są działania brokerów wobec klientów,

- skąd płyną pieniądze na GPW.

Tylko przez pięć miesięcy liczba rachunków maklerskich ponownie przekraczała 1,3 mln. Na koniec września 2020 r. było ich 1,29 mln. To o 46 tys. mniej niż na koniec sierpnia.

Ostatni raz liczba rachunków skurczyła się tak bardzo w ciągu jednego miesiąca w grudniu 2014 r. Ubyło ich wtedy 46,3 tys., głównie za sprawą Trigonu DM, który przestał utrzymywać fikcję i zamknął nieaktywne konta. W praktyce połowę tych, jakie ówcześnie prowadził.

Obecny spadek liczby rachunków ma podobne podłoże. Tym razem na uporządkowanie bazy danych zdecydował się Bank Pekao. W stosunku do sierpnia liczba prowadzonych tam kont do inwestowania na giełdzie skurczyła się o 22 proc. Przy jego skali działania chodzi jednak o 59,7 tys. To, że ogólna liczba rachunków maklerskich spadła mniej, wynika głównie z tego, że po 1-5,2 tys. nowych klientów pozyskały mBank, PKO BP, Santander Bank Polska i ING Bank Śląski. Ten ostatni nie uczestniczył przy tym w IPO Allegro, a przekonał we wrześniu do inwestowania na giełdzie ponad dwa razy więcej osób niż Santander, w którym akcje Allegro można było kupić.

Z kolei w DM Banku Ochrony Środowiska przybyło tyle rachunków co w czerwcu, kiedy to napływ nowych klientów do brokerów już się ustabilizował po nadzwyczajnym marcu i kwietniu. Sugeruje to, że IPO większe nawet od oferty PZU z 2010 r. nie skusiło zbyt wielu nowicjuszydo zainteresowania się rynkiem kapitałowym.

— W IPO Allegro nie było „natłoku” zupełnie nowych inwestorów, dopiero zaczynających swoją przygodę z giełdą. Były oczywiście takie przypadki, ale nie było ich dużo — potwierdza taki sposób rozumowania Grzegorz Zawada, dyrektor pionu inwestycji i bankowości prywatnej PKO Banku Polskiego.

Miliardy bez lewarów

Z decyzji GPW o dopuszczeniu akcji Allegro do obrotu wynika, że objęło je około 37 tys. inwestorów. Jest to liczba uwzgledniająca zarówno inwestorów instytucjonalnych, jak i detalicznych, ale nawet gdyby wszyscy zaliczali się do tej drugiej kategorii, trudno ją uznać za powalającą. Sytuuje zainteresowanie IPO Allegro gdzieś pomiędzy ofertami PKP Cargo a Energi, daleko za IPO samej GPW czy też PZU, Tauronu, a nawet JSW. Na podstawie dostępnych obecnie danych można wyliczyć, że statystyczny inwestor indywidualny był zainteresowany zakupem akcji Allegoro za 71-75 tys. zł. Przydzielono im papiery za 402 mln zł. Niemal 85-procentowa redukcja zapisów w transzy detalicznej wskazuje, że łącznie zgłosili zapotrzebowanie na akcje o wartości 2,65 mld zł. Żaden z czterech dużych banków uczestniczących w konsorcjum detalicznym nie oferował przy tym specjalnych kredytów na zakup walorów Allegro.

— Nie przygotowaliśmy żadnej specjalnej oferty kredytowej dla klientów zapisujących się na akcje Allegro ani nie promowaliśmy aktywnie w ostatnich miesiącach naszej oferty kredytu maklerskiego. Niewielka grupa klientów, która poszukiwała takiego rozwiązania, skorzystała z naszej oferty. Skala lewarowania nie była jednak duża z perspektywy ogólnej wartości zapisów — przyznaje Piotr Rutkowski, zastępca rzecznika prasowego mBanku.

Jeśli zapisy inwestorów indywidualnych był głównie gotówkowe, to powstaje pytanie — skąd wzięły się te pieniądze. Czy to nowy kapitał, który napłynął z różnego rodzaju rachunków bankowych, ugodzonych obniżkami stóp procentowych, czy też np. pieniądze ze sprzedaży akcji innych spółek?

— Źródła pieniędzy wykorzystywanych do składania zapisów na akcje Allegro były dość zróżnicowane. Część była wcześniej zainwestowana w akcje innych spółek, ale pojawiły się też pieniądze deponowane wcześniej na rachunkach bankowych czy wycofane z rynku obligacji — mówi Grzegorz Zawada.

Piotr Kozłowski, dyrektor biura maklerskiego Banku Pekao, wskazuje jednak na dwa główne źródła kapitału, który został wykorzystany do zapisów na akcje Allegro. Pierwszy napływ gotówki na rachunki maklerskie w jego firmie zbiegł się z umorzeniami w funduszach inwestycyjnych bezpośrednio po koronawirusowym krachu. Druga transza to wpłaty gotówkowe na rachunki dopiero otwierane w drugim kwartale 2020 r. Jego zdaniem te pieniądze pochodziły z depozytów bankowych. Efekt był taki, że o ile w biurze maklerskim Pekao leżał wcześniej mniej więcej 1 mld zł gotówką, to ostatnio było to 1,8 mld zł.

— Te dodatkowe 800 mln zł czekało na jakieś okazje. Te pieniądze pojawiały się w obrocie, ale w małej skali. Allegro było impulsem, by je zaangażować — komentuje Piotr Kozłowski.

Jego zdaniem trzeba się jednak liczyć z tym, że pieniądze zaangażowane, ale ostatecznie niewykorzystane w IPO Allegro ponownie trafią do giełdowej zamrażarki.

— Może częściowo po Allegro klienci zainwestują je w biotechnologię czy sektor gamingowy, ale spora część będzie czekała na jakieś inne okazje — uważa Piotr Kozłowski.

Udany debiut zachęci

Wiele może zależeć od tego, jak wypadnie debiut Allegro oraz jakie IPO pojawią się w kolejnych tygodniach.

— Sytuacja się nie zmieniła. Nadal mamy środowisko niskich stóp procentowych i nieliczne alternatywy do inwestowania oferujące potencjalnie wyższe stopy zwrotu. Mam więc nadzieję, że pieniądze z redukcji zapisów na Allegro zostaną na giełdzie. Tym bardziej że wspominano już publicznie o kilku IPO, a myślę, że będzie też kilka mniejszych, o których się jeszcze nie mówiło. Rynek się aktywizuje. Oczywiście jak zawsze bardzo wiele będzie zależało od koniunktury. Jeśli koniunktura utrzyma się albo poprawi, to z większym przekonaniem powiem, że te pieniądze na rynku pozostaną. Jeśli Allegro zadebiutuje z sukcesem i jeśli za tym pójdą kolejne oferty publiczne, to myślę, że zainteresowanie giełdą się utrzyma — komentuje Grzegorz Zawada.

Andrzej Rosłaniec, dyrektor biura maklerskiego Alior Banku, informuje, że jego instytucja stara się stymulować zainteresowanych Allegro do pozostania na rynku. Klientom, którzy byli nieaktywni, ale złożyli zapis na Allegro, oraz tym, którzy specjalnie w tym celu otworzyli rachunki, proponuje niższe prowizje do 18 grudnia. Przyznaje jednak, że na ostateczne decyzje inwestorów największy wpływ będą miały czynniki niezależne od biura maklerskiego.

— Jak ostatecznie zachowają się klienci, w dużej mierze będzie zależało od przebiegu debiutu Allegro. Jeśli zarobią, to myślę, że mogą poszukiwać dalszych opcji inwestowania — mówi Andrzej Rosłaniec.

A debiut Allegro już w poniedziałek, przy czym notowania tej spółki zaczną się dopiero o 9:15.