Amerykanów ogarnęła gorączka zakupów. Szturmują Shein i Temu

Oskar NawalanyOskar Nawalany
opublikowano: 2025-04-18 12:15

W ostatnich tygodniach amerykański rynek e-commerce ogarnęła gorączka zakupów. Klienci masowo rzucili się na Temu, Shein i DHgate, by jeszcze przed wejściem w życie nowych ceł zgromadzić zapasy tanich towarów z Chin.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Z danych agencji Bloomberg wynika, że marzec i początek kwietnia przyniosły gwałtowne odbicie sprzedaży na Temu i Shein, które wcześniej notowały najwolniejszy wzrost od roku.

W marcu sprzedaż Shein wzrosła o 28,6 proc. w zestawieniu rok do roku, a Temu o 46,3 proc. W ciągu zaledwie pierwszych 11 dni kwietnia dynamika jeszcze przyspieszyła – Shein odnotował wzrost o 37,5 proc., a Temu o 59,6 proc. To najbardziej spektakularny skok od miesięcy, który analitycy wiążą bezpośrednio z obawami przed nadchodzącymi obciążeniami celnymi.

Zakupowa gorączka przed podwyżkami ceł

Handlowcy współpracujący z tymi platformami zauważają wyraźne zmiany w zachowaniach klientów.

– Od marca sprzedaż poszła w górę, ale to, co dzieje się w ostatnich tygodniach, to prawdziwy szał. Klienci kupują po kilkanaście takich samych zestawów pędzli naraz. Tego wcześniej nie widziałem – mówi agencji sprzedawca z Temu, który oferuje akcesoria do malowania ciała.

Wzmożone zainteresowanie towarami wiąże się z decyzją administracji Donalda Trumpa, która od maja zamierza zlikwidować dotychczasowe ułatwienie celne – pozwalające na sprowadzanie do USA paczek z zagranicy o wartości do 800 USD bez naliczania cła. Jednocześnie zapowiedziano drastyczny wzrost stawek celnych na towary z Chin – nawet do poziomu 145 proc.

– Będziemy musieli podnieść ceny o 20–30 proc., gdy tylko skończą się nasze stare, tańsze zapasy – przyznaje jeden ze sprzedawców z Temu.

Chińskie platformy e-commerce zyskują na popularności nie tylko z powodu obaw przed podwyżkami cen, ale też dzięki wiralowym kampaniom w mediach społecznościowych. Szczególnie wyróżnia się aplikacja DHgate. W ostatnich dniach awansowała na drugie miejsce w rankingu najczęściej pobieranych darmowych aplikacji zakupowych w amerykańskim App Store.

Shein, Temu, DHgate czy Alibaba (z aplikacją Taobao) stają się coraz popularniejsze wśród Amerykanów polujących na okazje. Przyciągają nie tylko wyjątkowo niskimi cenami, ale też narracją, że „luksus to iluzja” – bo i tak wiele prestiżowych marek produkuje swoje towary w Chinach.

W jednym z wiralowych filmów na TikToku przekonywano, by „nie grać w grę Hermèsa” i zamiast tego kupić niemal identyczne torebki Birkin czy Kelly za ułamek ceny. Przykład? Podróbka portfela Louis Vuitton, który w oficjalnym sklepie kosztuje 1490 USD, była dostępna na chińskiej platformie za… 3,24 USD.

Chińscy eksporterzy szykują się na trudne czasy

Obecnie DHgate zrzesza ponad 2,6 miliona zarejestrowanych dostawców i oferuje rocznie ponad 30 milionów produktów. Platforma dysponuje także siecią ponad 10 magazynów poza Chinami. W obliczu nadchodzących podwyżek ceł uruchomiła specjalny „Plan Eskorty Celnej”, w ramach którego zapewnia sprzedawcom dodatkowe wsparcie – m.in. w postaci tańszej logistyki, dopłat i zwiększonego ruchu internetowego, by pomóc im utrzymać sprzedaż mimo nowych barier handlowych.

Choć sprzedaż gwałtownie rośnie, ten boom może szybko się skończyć.

– Kiedy wyprzedamy zapasy zgromadzone jeszcze przed podwyżką ceł, zacznie się prawdziwa walka o przetrwanie – mówi menedżer sprzedaży w szanghajskiej firmie eksportującej sprzęt AGD do USA. Firma ma zapasy na około trzy miesiące i już teraz intensywnie szuka nowych miejsc produkcji poza Chinami – między innymi w Wietnamie. – Jeśli nie zdążymy przenieść produkcji na czas, będzie po wszystkim – dodaje.

Gwałtowny wzrost sprzedaży i zmiana zakupowych nawyków Amerykanów pokazują nie tylko rosnącą siłę chińskich platform e-commerce, ale też sygnalizują, że globalny handel wchodzi w nową epokę – pełną barier, niepewności i prób obchodzenia ceł zarówno przez konsumentów, jak i sprzedawców z różnych części świata.