Rada Polityka Pieniężnej (RPP) nie zaskoczyła rynku, w środę pozostawiła stopy procentowe bez zmian. Tak obstawiali analitycy, tak sugerowali członkowie Rady w ostatnich wypowiedziach. Ostatni raz RPP obniżyła stopy procentowe w październiku, ścinając je wówczas o 50 pb. do 2,00 proc. Analityków zaskoczyła za to nieco treść komunikatu RPP, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu, brzmiał dla nich jednoznacznie.

„Jeśli wydłuży się oczekiwany okres deflacji i tym samym wzrośnie ryzyko pozostania inflacji poniżej celu w średnim okresie, a napływające dane będą potwierdzały spowolnienie dynamiki aktywności gospodarczej oraz utrzyma się niski wzrost w otoczeniu polskiej gospodarki, to Rada nie wyklucza dalszego dostosowania polityki pieniężnej” – czytamy w komunikacie.
Analitycy odebrali ten komunikat jako gołębi. Ich zdaniem otwiera on drzwi do cięcia stóp w najbliższych miesiącach.
- Komunikat RPP sugeruje, że w marcu prawdopodobna jest kolejna obniżka stóp, ale ryzykiem dla takiego scenariusza są mocne PKB i słaby złoty – uważa Piotr Bujak, ekonomista z PKO BP.
Nie kryje tego nawet Marek Belki, szefa banku centralnego.
- Przedłużająca się deflacja ma znaczenie i może być ważnym czynnikiem powodującym, że rada przystąpi do działania – mówi Marek Belka.
Te słowa Piotr Bujak interpretuje jako zapewnienie, że kolejna obniżka stóp jest nieunikniona.
- Dostosowanie stóp jest w dalszym ciągu możliwe, ale nie ma powodów, i to jest zdanie większości rady, do pośpiechu. Uważam, że jest przestrzeń do obniżki stóp – podkreśla Marek Belka, uzasadniając ostatnią decyzję RPP.
Ekonomiści sądzą, że do obniżki dojdzie dopiero w marcu, gdy RPP zapozna się z najnowszą projekcją przygotowaną przez NBP.
Po konferencji prezesa NBP złoty wyraźnie zyskał na wartości do franka, euro i dolara. Zobacz notowania>>
Więcej o perspektywach polityki pieniężnej w czwartek w "Pulsie Biznesu".