Arcus nie boi się bessy

KL
opublikowano: 2007-08-21 00:00

Zarząd Arcusa liczy na powodzenie oferty publicznej. Akcje wyceniono niezbyt wysoko, by inwestorzy mogli na nich zarobić.

Zarząd Arcusa liczy na powodzenie oferty publicznej. Akcje wyceniono niezbyt wysoko, by inwestorzy mogli na nich zarobić.

Arcus, spółka informatyczna, dostarczająca systemy do zarządzania dokumentami i korespondencją masową, chce pozyskać z emisji 41,2 mln zł. Inwestorzy będą składali zapisy na akcje po cenie z przedziału 14,5-17 zł. Dom Maklerski Polonia Net, który jest oferującym, wycenił walory spółki na 21,56 zł.

Arcus zamierza sprzedać 2,5 mln akcji. Około 40 proc. trafi do inwestorów indywidualnych. Jeśli w ofercie zostaną sprzedane wszystkie akcje, do nowych akcjonariuszy trafi jedna trzecia wszystkich akcji spółki. Część walorów (2,67 proc.) obejmie zarząd i pracownicy spółki. Dotychczasowi akcjonariusze — Marek i Michał Czeredysowie — zobowiązali się, że nie sprzedadzą swoich papierów przez dwa lata, a pracownicy — przez półtora roku.

Część pieniędzy z emisji — 13,7 mln zł — firma chce wydać na rozwój organiczny, w tym rozbudowę własnych systemów IT, promocję i marketing, zatrudnienie no- wych pracowników. Kolejne 27,5 mln zł Arcus przeznaczy na przejęcia.

— Chcemy dzięki temu wzmocnić pozycję w naszym podstawowym biznesie. Zamierzamy też poszerzyć działalność — mówi Witold Czyżewski, prezes Arcusa.

W 2006 r. przychody spółki wyniosły 87,4 mln zł, EBIDTA 9,6 mln zł, a zysk netto — 7,1 mln zł. Prognozy spółki na 2007 r. zakładają wzrost wyników do 104,4 mln zł przychodów, 11,3 mln zł EBIDTA i 7,5 mln zł zysku netto. Zarząd podkreśla, że Arcus ma bardzo wysokie marże. Rentowność netto spółki w zeszłym roku sięgnęła 8,1 proc.