Dobry czas dla najemców mieszkań. Właściciele otwarci na rabaty

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2025-12-18 14:14

Skurczył się popyt na wynajem. Aby przyciągnąć lokatorów, właściciele mieszkań coraz częściej decydują się na upusty. Taka sytuacja potrwa najpewniej do lutego.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- jak zmieniła się oferta mieszkań na wynajem w największych miastach w listopadzie

- dlaczego wynajmujący są teraz bardziej otwarci na negocjacje cenowe

- w których metropoliach czynsze spadły, a gdzie odnotowano ich wzrost

- co sprawia, że najem instytucjonalny staje się realną alternatywą dla zakupu mieszkania

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Listopad przyniósł ochłodzenie na rynku najmu. Oferta w największych miastach mocno się uszczupliła, ale jednocześnie na większości rynków czynsze spadły – wynika z nowych danych GetHome.pl. Eksperci tego serwisu uważają, że to dobry czas na poszukiwania lokalu, ponieważ wynajmujący są otwarci na rabaty.

– Wielu właścicieli woli skorygować oczekiwania czynszowe niż ryzykować kilkumiesięczny pustostan. Ten mechanizm sezonowy powtarza się co roku, ale w tym sezonie dodatkowym czynnikiem jest słabszy popyt – wyjaśnia Marek Wielgo, ekspert GetHome.pl .

Zwraca jednocześnie uwagę, że rynek ma już za sobą najintensywniejszy okres związany z początkiem roku akademickiego.

- Do lutego popyt będzie stopniowo malał, podobnie jak podaż, a w efekcie oferta dostępnych mieszkań – mówi Marek Wielgo.

Z danych GetHome.pl wynika, że liczba zawartych w listopadzie umów najmu była mniejsza o 9 proc. niż rok wcześniej.

- Zimowy spadek aktywności to naturalny etap cyklu, ale w tym roku najemcy mają więcej argumentów niż zwykle. Kto potrafi negocjować, może w grudniu i styczniu znaleźć mieszkanie w dobrej lokalizacji za rozsądniejszą cenę – uważa Marek Wielgo.

Presja na spadek stawek jest widoczna zwłaszcza w Warszawie. Według GetHome.pl mediana czynszu spadła tu w listopadzie aż o 5 proc. - do ok. 4,2 tys. zł. Obniżkę o 4 proc. zanotowano też w Poznaniu - do ok. 2,5 tys. zł. Mediana czynszu nie zmieniła się natomiast w Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu.

- W Łodzi natomiast odnotowaliśmy podwyżkę sięgającą 5 proc., a o 2 proc. mediana czynszu wzrosła w Katowicach – wylicza Marek Wielgo.

Z danych przeszukiwarki nieruchomości Adradar wynika, że w listopadzie oferta skurczyła się aż o 11 proc. w Łodzi, o 7 proc. w Gdańsku, o 6 proc. w Poznaniu i o 4 proc. we Wrocławiu. W przypadku Krakowa spadek wyniósł 3 proc. , a Warszawy - 1 proc. Zmian nie zaobserwowano jedynie w Katowicach.

- Mamy wyraźną sezonową redukcję podaży miesiąc do miesiąca, ale w ujęciu rok do roku w pięciu z siedmiu metropolii oferowanych jest więcej mieszkań niż rok temu. Z drugiej strony w okresie od października do lutego maleje też liczba poszukujących takiego lokum. W skali całego kraju liczba ogłoszeń wycofanych z rynku – w domyśle wynajętych - spadła w listopadzie aż o 25 proc. – tłumaczy Marek Wielgo.

Eksperci Savillsa i Crido – powołując się na dane Ministerstwa Finansów – zwracają uwagę, że w 2024 r. ponad 1,07 mln podatników deklarowało przychody z najmu prywatnego, ale analiza nie uwzględnia szarej strefy.

Jednocześnie rośnie segment najmu instytucjonalnego (ang. Private Rented Sector, PRS), którego zasoby od 2018 r. zwiększyły się niemal dziesięciokrotnie od 2018 r.

- Polska wchodzi w etap, w którym najem instytucjonalny staje się pełnoprawną i racjonalną alternatywą wobec zakupu mieszkania, szczególnie w największych miastach. Wysoka transparentność rynku i profesjonalizacja usług najmu przyciągają zarówno najemców, jak i inwestorów – mówi Jacek Kałużny, dyrektor w Savillsie.