ARP stanie się leasingodawcą

Piotr Nisztor
opublikowano: 2012-08-20 00:00

Najmłodsze dziecko Agencji Rozwoju Przemysłu pomoże w restrukturyzacji finansowej państwowych i samorządowych spółek z sektora transportowego

Państwowa agencja ma kolejny pomysł na wsparcie państwowych przedsiębiorstw, takich jak LOT czy grupa PKP. Zamierza leasingować im środki transportu, co poprawi ich sytuację finansową. Za realizację tego pomysłu będzie odpowiadać nowa spółka — FPW Lease. Zawiązały ją 14 sierpnia spółki córki należącej do ARP Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa (FPW Invest i Śląski Rynek Hurtowy Obroki). Dziś do Krajowego Rejestru Sądowego ma wpłynąć oficjalnie wniosek o rejestrację nowego podmiotu. FPW Lease będzie kierował Jacek Świerkowski. Wojciech Dąbrowski, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), o nowym biznesie mówi bardzo ogólnie.

— Leasing środków transportu postrzegany jest jako atrakcyjny kierunek inwestowania przez ARP — mówi Wojciech Dąbrowski. Nie chce jednak mówić o szczegółach nowego przedsięwzięcia.

Na ratunek LOT

Z ustaleń „PB” wynika, że pierwszym projektem, który ma zrealizować spółka, jest odkupienie od LOT kilku — mówi się o siedmiu — samolotów Embraer, a następnie wyleasingowanie ich państwowemu przewoźnikowi. To poprawiłoby sytuację finansową znajdującego się w dołku przewoźnika. Rozmowy w tej sprawie na linii LOT — ARP już trwają.

— Jesteśmy na etapie idei. Jest zbyt wcześnie, by formułować konkrety — mówi Leszek Chorzewski z LOT. Zaznacza jednak, że pomysł ARP mógłby stać się szeroko stosowaną formułą zamiany leasingu finansowego na operacyjny.

— Jest to szeroko stosowany przez linie lotnicze sposób wycofania znacznego kapitału. W przeszłości LOT wielokrotnie wykorzystywał ten mechanizm współpracując m.in. z bankami i międzynarodowymi firmami leasingowymi. Dla firmy jest to bardzo wygodny i sprawdzony sposób uzyskania dodatkowych pieniędzy — podkreśla Leszek Chorzewski. Z wstępnych szacunków wynika, że realizacja takiego pomysłu może kosztować ARP około 100 mln USD (330 mln zł). Skąd nowa spółka ma wziąć taką kwotę?

— Prawdopodobnie nowy podmiot wyemituje gwarantowane przez ARP obligacje, które zostaną kupione przez banki. Z wstępnych informacji wynika, że rynek jest zainteresowany takim rozwiązaniem — tłumaczy urzędnik z ministerstwa skarbu. Zadaniem nowej spółki byłby nie tylko zakup i leasing samolotów.

— W kolejnych etapach działalności przejmowałaby m.in. wagony kolejowe i autobusy, które następnie byłyby leasingowane spółkom z grupy PKP lub podmiotom samorządowym — tłumaczy nasz rozmówca.

Jego imię Lotus

O tym, jak istotne dla ARP jest ratowanie znajdującego się w kiepskiej sytuacji LOT, świadczy utworzenie funduszu lotniczego. Należące do państwowej agencji MS TFI złożyło już w Komisji Nadzoru Finansowego wniosek w tej sprawie. Decyzja spodziewana jest w tym tygodniu. Nowe dziecko ARP otrzyma imię Lotus. Sposób pozyskania kapitału jest bardzo prosty. Fundusz ma wyemitować certyfikaty, które obejmie ARP, jednocześnie wnosząc do funduszu kupioną niedawno od LOT spółkę serwisową — LOT AMS.

Według informacji „PB”, do nowo utworzonego funduszu trafić może także sprzedawany właśnie przez LOT blisko 40-procentowy pakiet akcji Eurolotu. Niewykluczone, że trafi do niego także logo narodowego przewoźnikalotniczego. Tu jednak pojawia się problem finansowy, którego ARP może nie przeskoczyć.

— Logo LOT jest wyceniane przez pracowników firmy na 240 mln zł, a ani ARP, ani fundusz tyle nie zapłacą, bo przecież polska linia lotnicza jest w dramatycznej sytuacji finansowej — podkreśla rozmówca „PB”.