Asseco Poland strącone z piedestału

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2017-07-27 22:00
zaktualizowano: 2017-07-27 20:28

Kurs informatycznego potentata obniża loty od tygodni. Coraz bardziej sceptyczni są też analitycy, choć rekomendacja sprzedaży jest na razie jedna

Zaledwie o 0,83 proc. wzrósł kurs Asseco Poland na wieść o wdrożeniu oprogramowania do obsługi transakcji skarbowych w Sbierbank Europe, działającej w dziewięciu krajach Europy Środkowej i Wschodniej, odnodze największego banku Rosji. Trudno to uznać za spektakularną reakcję na kontrakt przedstawiany przez spółkę jako umocnienie jej międzynarodowej pozycji. Na dodatek tylko w ostatnich trzech miesiącach kurs największej polskiej spółki IT spadł o około 13 proc. Jest ona ewidentnie najsłabszym składnikiem indeksu WIG20. Kilkunastoprocentowe straty ponieśli jeszcze akcjonariusze przechodzącego rewolucję własnościową i kadrową Alior Banku. Ale o ile w perspektywie półrocznej ich sytuacja wygląda już dużo lepiej, to licząc za pół roku, akcjonariusze Asseco też są na zdecydowanym minusie.

— Regularnie dostarczamy inwestorom najwyższy zysk ze wszystkich spółek IT notowanych na GPW oraz nieprzerwanie od debiutu giełdowego wypłacamy dywidendy. W sumie nasi akcjonariusze otrzymali już ponad 1,4 mld zł w wypłatach z zysków — zaznacza Patryk Wasilewski, menedżer ds. relacji inwestorskich w Asseco Poland. Podkreśla przy tym, że spółka nie komentuje ani rynkowej wyceny, ani opinii analityków.

Wyceny spadają jak kurs

Ostatnie dni wskazują, na postępująca erozję wiary analityków w największą polską spółkę IT. Tydzień temu Paweł Szpigiel z mBanku obniżył cenę docelową akcji Asseco Poland z 48,79 do 44,80 zł. To na razie jedyna rekomendacja z wyceną poniżej rynkowej i zarazem jedyna połączona z zaleceniem redukcji zaangażowania. Ale również wstrzemięźliwi eksperci patrzą na Asseco coraz bardziej sceptycznie. Cztery dni przed rekomendacją mBanku swoją wycenę udziałów Asseco zmniejszył Sobiesław Pająk z DM Banku Ochrony Środowiska. Jedną akcję przecenił z 51,80 do 50 zł. Formalnie najwyżej wycenia Asseco Erste Securities Polska. Rekomendacja tego biura pochodzi jednak sprzed kilku miesięcy i Karol Brodziński, analityk, który ją wydał, przyznaje, że wycena jest obecnie nieaktualna.

— Przetargów publicznych jest niewiele, a do tego spółka odczuwa presję kursów walutowych w Polsce i Izraelu. Poza tym największy klient ubezpieczniowy izraelskiej spółki Sapiens zdecydował się zakończyć z nią współpracę z powodów, które nie zostały ujawnione — mówi Karol Brodziński. Na te same czynniki zwracają uwagę analitycy DM BOŚ i mBanku. Obaj zaznaczają, że w związku z tym publikowane 23 sierpnia 2017 r. wyniki za drugi kwartał będą słabe. Samo Asseco lekceważy zastój w przetargach publicznych.

— Obecnie działamy w 54 krajach i sektor polskiej administracji publicznej to tylko mały wycinek naszych odbiorców — 5,4 proc. naszej sprzedaży. Jesteśmy spokojni o perspektywy rozwoju naszej spółki — zbudowaliśmysilną międzynarodową organizację, a dobre perspektywy gospodarcze, fundusze unijne, konieczność zwiększania wydatków na informatyzację przez przedsiębiorstwa w Polsce i na świecie będą wspierały nasz dalszy wzrost — podkreśla Patryk Wasilewski. Analitycy po części przyznają, że uruchomienie finansowania projektów IT z nowej unijnej perspektywy budżetowej może poprawić sytuację na polskim rynku. Wcale jednak nie uważają, że to koniec problemów Asseco. Toczy się przetarg an utrzymanie systemu informatycznego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Paweł Szpigiel zakłada, że jego wartość to 350-370 mln zł, ale przypomina, że Asseco — obecnie serwisujące system — nie jest jedynym chętnym na to zlecenie. O umowę, której podpisanie planowane jest w marcu 2018 r., będzie walczyć z Comarchem, konsorcjum Enterprise Services Polska i Capgemini oraz konsorcjum Atos.

— Nawet jeśli Asseco wygra przetarg, perspektywa wysokiej rentowności jest mało prawdopodobna. ZUS poinformował też o planach nowego systemu, jednak podchodzimy do nich z rezerwą, patrząc na przedłużający się przetarg na utrzymanie obecnego systemu IT. Kolejny negatywny trend dla Asseco Poland to insourcing informatyków przez spółki skarbu państwa, tak by same wykonywały systemy IT.

Przykładem jest duży kontrakt na system CRM w PGE, który wyceniano na ponad 200 mln zł. PGE zadecydowała, że wyprodukuje oprogramowanie samodzielnie — tłumaczy Paweł Szpigiel.

— W naszej ocenie bieżący kurs akcji spółki dyskontuje oczekiwania słabszych zysków generowanych na kontrakcie utrzymania systemu KSI w ZUS od połowy 2018 r., aczkolwiek w przypadku całkowitej utraty tego kontraktu może pojawić się dodatkowy fundamentalny potencjał spadku — uważa Sobiesław Pająk. Podkreśla jednak, że nie jest to dla niego scenariusz bazowy.

Siła bezwładności

W swojej rekomendacji analityk DM BOŚ zwraca też uwagę na fuzje i przejęcia, dzięki którym Asseco stało się firmą zauważalną nie tylko w skali Polski. Z jednej strony twierdzi, że tworzą one wartość dla akcjonariuszy m.in. poprzez możliwość sprzedaży krzyżowej. Z drugiej jednak podkreśla, że bardzo złożona struktura grupy kapitałowej rodzi pytania o jej przejrzystość i możliwość efektywnego zarządzania.

— Skonsolidowane powtarzalne zyski netto spółki, po odliczeniu udziałowców mniejszościowych, są obecnie zaniżone o około 35 mln zł rocznie w ujęciu bezwzględnym lub około 10 proc. w kategoriach relatywnych, w wyniku dodatkowych obciążeń amortyzacyjnych związanych z przejęciami i fuzjami naliczanych na poziomie grupy. Po zakończeniu tej amortyzacji dopiero za 5-7 lat skonsolidowany zysk netto może nabrać rozpędu — twierdzi Sobiesław Pająk.

44,6 proc. Taka część zysku operacyjnego Assceo Poland z 2016 r. została wypracowana w Izraelu...

33,6 proc. ...a taka w Polsce.