Zdaniem specjalistów z JP Morgan Asset Management, recesja w Stanach Zjednoczonych jest pewna, dlatego należy się spodziewać, że w III kwartale 2023 r. Fed po raz pierwszy utnie stopy procentowe. Rynek już wycenia taki ruch, ponieważ widzi, że inflacja jest za wysoka i nie spadnie bez spowolnienia gospodarczego, które w wyniku problemów regionalnych banków amerykańskich ma szansę nadejść stosunkowo wcześnie.
Seamus Mac Gorain, szef działu globalnych stóp procentowych w JP Morgan Asset Management, wskazuje na obligacje skarbowe jako głównego beneficjenta takiego obrotu wydarzeń. Twierdzi, że rentowność amerykańskich dziesięciolatek, która obecnie jest na poziomie 3,5 proc., dość szybko spadnie do 2,5 proc. Podkreśla, że inne instrumenty, takie jak akcje, również staną się bardziej atrakcyjne.
Do giełd ze szczególnym optymizmem podchodzi Bank of America. Jego stratedzy zauważyli, że 50-dniowa średnia ruchoma S&P500 Equal Weight, wskaźnika dającego każdej spółce z portfela indeksu S&P500, zeszła poniżej 200-dniowej średniej ruchomej. W analizie technicznej tego rodzaju zjawisko znane jest jako krzyż śmierci i zwykle sygnalizuje, że indeks zmierza poniżej kluczowego wsparcia technicznego i będzie spadał przez dłuższy czas.
Historyczne dane, na które powołuje się Stephen Suttmeier, wskazują jednak, że tym razem wydarzenie należy odczytywać pozytywnie. Od 1992 r. krzyż śmierci pojawił się 19 razy na indeksie S&P500 Equal Weight i za każdym razem poprzedzało to pokaźny wzrost podstawowego indeksu S&P500, z 20-dniową medianą stopy zwrotu na poziomie 2,6 proc., a 260-dniową sięgającą aż 16,8 proc.
Interpretacja Stephena Suttmeiera może być pocieszeniem dla tych inwestorów, którzy inwestują w największe amerykańskie spółki, gdyż to one odpowiadały za większość tegorocznego wzrostu S&P500. Benchmarkowy indeks podniósł się w tym roku o 7 proc., natomiast jego wersja o równych wagach nie urosła wcale.