Tylko w pierwszym półroczu 2018 r. pracownicy spędzili na zwolnieniach lekarskich prawie 87 mln dni. To o ponad 2 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2017 r. Połowa przebywających na L4 to osoby w wieku 20-39 lat, czyli w pełni sił witalnych — wynika z danych ZUS.
Na stan zdrowia zatrudnionych wpływa przestrzeń pracy, m.in. nadmierny hałas, zanieczyszczenie powietrza i złe oświetlenie w biurach. Ponad połowa stanowisk pracy z komputerem (52 proc.) nie spełnia wymogów ergonomii.
Niewyprofilowane fotele przypominają narzędzia tortur. Dlatego dochodzi do zaburzeń układu krążenia oraz pojawiają się problemy ze wzrokiem. Powszechnymi zjawiskami stały się spadek efektywności i motywacji, wypalenie zawodowe i depresja, a niemal 90 proc. zatrudnionych skarży się na bóle kręgosłupa lub oczu.
— Ilu z nas ma odpowiednie, przystosowane do swojego wzrostu krzesło i biurko? Powinni o tym pomyśleć pracownicy, skoro połowę życia spędzają na siedząco, ale przede wszystkim — pracodawcy. Brak podstawowych udogodnień sprawia, że ludzie częściej chorują, mniej się starają i popełniają więcej błędów. Wszystko to uderza w wyniki finansowe przedsiębiorstwa — uświadamia Katarzyna Janczuk, trener biznesu, na której zajęcia i szkolenia coraz częściej trafiają menedżerowie zniechęceni lekceważeniem przez firmy zasad BHP.
Ergonomia jest także ważnym argumentem w rękach rekruterów. Potwierdza to raport przygotowany przez firmę Skanska i Jones Lang LaSalle: 65 proc. doradców z centrów usług wspólnych stwierdziło, że nowoczesne, sprzyjające produktywności biuro może przekonać do podjęcia zatrudnienia, a 81 proc. wyraziło chęć zobaczenia swojego stanowiska pracy przed podpisaniem umowy. Najbardziej o zdrowe otoczenie dbają milenialsi.