Boeing stwierdził, że nieumyślnie wprowadził opcjonalną funkcję zgłaszania alarmu zamiast implementować ją jako standardową, ale przekonuje, że nie zagrażało to bezpieczeństwu lotów. Tymczasem po dwóch katastrofach samolotów 737 MAX linii Lion Air i Ethiopian Airlines wszystkie samoloty tej linii produkcyjnej zostały uziemione w marcu. W tym czasie cała flota 737 MAX liczyła 387 maszyn.

Tzw. alert Angle of Attack (AOA) został zaprojektowany w taki sposób, aby piloci byli ostrzegani, kiedy dwa różne czujniki zgłaszają sprzeczne dane.
Boeing poinformował, że zamierzał dostarczyć tę funkcję jako standardowe rozwiązanie i nie zdawał sobie sprawy, póki nie ruszyły dostawy nowych maszyn, że była ona dostępna tylko wtedy, gdy linie lotnicze zakupiły opcjonalny czujnik. Stwierdził, że zamierzał rozwiązać problem w późniejszej aktualizacji oprogramowania.
Amerykański koncern nadal podtrzymuje, że problem z oprogramowaniem „nie wpłynął negatywnie na bezpieczeństwo lub działanie samolotu”.
Producent samolotów stwierdził, że błędne dane AOA były przekazywane do systemu zwiększania charakterystyki manewrowej (MCAS), systemu przeciwdziałającego przeciągnięciu, który został poddany kontroli od czasu wspomnianych katastrof. Ogółem zginęło w nich 346 osób.
Boeing opracowuje obecnie nowe oprogramowanie dla MCAS.