Komisja Europejska w ogłoszonym Pakiecie dla neutralności klimatycznej Fit for 55 objęła nowe sektory, między innymi budownictwo. Przed Polską stoi więc wiele nowych wyzwań, ale również możliwości rozwoju nowych technologii.
Największe obawy dotyczą dużego wzrostu cen uprawnień do emisji CO2 oraz rachunków za paliwo i ogrzewanie. Cambridge Econometrics wyliczył, że po obciążeniu budownictwa kosztami dwutlenku węgla w Polsce ogrzewanie gazowe podrożałoby o 70 proc., a węglowe - o 188 proc. Zmiany dotkną także rynków budownictwa drogowego i kolejowego.
- Zaostrzenia w dziedzinie pozwoleń na emisję CO2 na pewno przyczynią się do dalszego wzrostu cen energii z paliw kopalnych. Planowane objęcie nimi budownictwa ma jednak nastąpić nie od razu, bo od 2026 r., i nie dotknąć bezpośrednio budynków, ale źródeł energii, która jest do nich dostarczana. Użytkownik zapłaci zatem więcej za CO2 w cenie prądu i ciepła – zaznacza Janusz Mizerny, starszy Inżynier ds. efektywności energetycznej i zrównoważonego rozwoju w Sweco Polska i członek zespołu Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego PLGBC, który przygotował „Mapę drogową dekarbonizacji budownictwa do roku 2050”.
– 75 proc. budynków UE ma słabą efektywność energetyczną – zaznacza Konrad Płochowski, członek zarządu i dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Jego zdaniem w przypadku Polski transformacja energetyczna będzie szczególnie trudna, bo nasza energetyka jest oparta głównie na węglu.
- Wyzwaniem będzie przede wszystkim rewitalizacja starych budynków, bo to właśnie one są nieefektywne energetycznie. W przypadku nowych inwestycji przepisy i regulacje są już bardzo wyśrubowane i zobowiązują nas do przekazywania do użytkowania budynków o wysokiej efektywności energetycznej – zaznacza Konrad Płochowski.
Podkreśla, że jedno mieszkanie budowane w tym roku przez dewelopera ma efektywność na poziomie sześciu mieszkań ze starego budownictwa z okresu PRL-u.
- Dekarbonizacja będzie to ogromnym wyzwaniem dla całej branży budowlanej, publicznych zamawiających i prywatnych inwestorów. Unijne plany zakładają konieczność wyremontowania tysięcy budynków, modernizacji przestarzałego segmentu ciepłownictwa opartego na węglu, poniesienia nakładów na wybudowanie nowych jednostek wytwórczych i modernizację sieci elektroenergetycznej oraz intensyfikację inwestycji w OZE, rozwój elektromobilności i ewolucję technologii wodorowych – wylicza Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Damian Kaźmierczak, przypomina też, że UE chce wprowadzić podatek węglowy od importowanej stali i cementu.
- To dobra informacja dla branży stalowej i cementowej, ale nie najlepsza dla budownictwa, które musi liczyć się z dalszym wzrostem cen materiałów w warunkach boomu inwestycyjnego w segmencie publicznym i prywatnym. Obecna dekada będzie ostatnią, poświęconą dużym inwestycjom drogowym. Wreszcie nadchodzi czas na niskoemisyjną kolej – dodaje Damian Kaźmierczak.
Opracowany przez PLGBC plan dojścia do dekarbonizacji budownictwa przewiduje, że w przyszłości budynki będą też rozliczane za tzw. wbudowany ślad węglowy.
- W opublikowanych teraz propozycjach legislacyjnych Fit for 55 takie pojęcie jeszcze się nie pojawia, ale są już plany rewizji dyrektywy o charakterystyce energetycznej budynków, w której jest mowa o liczeniu śladu węglowego w całym cyklu życia budynków, a więc również wytwarzanego przy produkcji i transporcie materiałów, z których powstają budynki. Jego uwzględnienie w przyszłości przyczyni się do optymalizacji procesu budowlanego także w tym zakresie – podsumowuje Janusz Mizerny.
W opublikowanych propozycjach legislacyjnych Fit for 55 jest też projektowany fundusz, który ma służyć łagodzeniu skutków zmian dla osób w stanie ubóstwa energetycznego. W ramach wsparcia z UE do Polski ma trafić blisko 13 mld EUR.
- Po wprowadzeniu zmian skokowo wzrosną koszty utrzymania starych i nieefektywnych budynków. Aby nie wpędzić ludzi w ubóstwo energetyczne, Komisja Europejska chce stworzyć Fundusz Socjalny wspierający renowacje, ale być może także najbiedniejsze rodziny – podsumowuje Konrad Płochowski.