
Do stałej stawki podatkowej dla sprzedaży miedzi i litu na poziomie 3 proc. dodano również mechanizm rosnących stawek wraz ze zwyżką cen miedzi, w przypadku którego najwyższy przedział opiewać ma na 75 proc.
Spekuluje się, że nowe obciążenie może zasilić budżet państwa kwotą 7 mld USD rocznie.
Po modyfikacji podatku stawka startuje od 15 proc. w przypadku ceny funta miedzi na poziomie 2 do 2,50 USD i wyniesie aż 75 proc. kiedy cena przekroczy barierę 4 USD.
Rząd oszacował, że całkowite obciążenie podatkowe dużych koncernów górniczych przekroczy 80 proc. Niektórzy opozycyjni prawodawcy twierdzą, że nowy system zastąpi istniejący podatek, co oznacza, że całkowite obciążenie wyniesie więcej niż 50 proc. To nadal byłoby więcej niż w innych głównych krajach produkujących miedź.
Wydobycie w chilijskich kopalniach stanowi 28 proc. światowej produkcji miedzi. Według rządu, istnieją pewne szanse zablokowania wprowadzenia modyfikacji podatku w Trybunale Konstytucyjnym. Nowe przepisy miałyby obowiązywać od 2024 r.
Zarówno firmy, jak i przedstawiciele rządu w Chile chcą, by zamiast podatku od sprzedaży, ruchomy podatek od zysku miał szansę obowiązywać przy cenach przekraczających 4 USD za funt miedzi.