Chiny importują coraz więcej wieprzowiny. Głównie z Unii. Dla polskich świń granica jest jednak zamknięta.
Mieszkańcy Państwa Środka lubują się w wieprzowinie. Stanowi ona podstawowy rodzaj mięsa, jaki konsumują. Import wieprzowiny w okresie styczeń-sierpień wzrósł o 130 proc. w porównaniu z takim samym okresem 2006 r. i wyniósł 30 tys. ton. Jego wartość to 28,8 mln USD, czyli o 140 proc. więcej niż przed rokiem. Stało się tak z powodu rosnących cen krajowego mięsa oraz kurczących się zapasów. Jednocześnie Chiny zmniejszyły eksport wieprzowiny. Przez siedem miesięcy spadł on o 39,7 proc., do 95 tys. ton wartych 180 mln USD.
Chiński centralny urząd celny twierdzi, że za zwiększającym się w ostatnim czasie importem stoją rosnące ceny produkcji. Ponadto zmniejsza się liczba hodowli trzody. Chińskich farmerów zniechęca szerząca się w tym kraju plaga zwierzęcych chorób.
Na rezygnacji farmerów skorzystają przede wszystkim Europejczycy, Amerykanie i Kanadyjczycy. To właśnie z tych regionów pochodził niemal cały import mięsa do Chin.
Dla polskich hodowców jest jednak za wcześnie na radość z apetytu Chińczyków.
— Nie mamy podpisanego porozumienia z władzami Chin na eksport wieprzowiny. Rozmowy jednak trwają i wkrótce zapewne będzie możliwe zawarcie takiej umowy — mówi Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.